Wakacje z Gosią część 8
Data: 17.05.2024,
Autor: darjim, Źródło: Lol24
... faceci walą konia? - spytała.
-Aha...
-Pierwszy raz walę konia facetowi. Zastanawiało mnie zawsze dlaczego właśnie konia?
-Nie wiem – wyjęczałem.
Jej ręka znów poruszała się coraz szybciej. Zupełnie tak, jakby wyczuła, że się zbliżam do końca.
Rzeczywiście, po chwili wytrysnąłem na swój brzuch. Sporo się tego zebrało. Oddychałem ciężko.
Gosia trzymała w ręce mojego penisa. On wiotczał, karlał, kurczył się w jej dłoni.
Dotknęła mokrej plamy na moim podbrzuszu. Podniosła palec do ust. Językiem zlizała przylepioną do
niego kroplę.
Kuźwa... ale to było zajebiste...
Gosia opadła plecami na łóżko. Pochyliłem się nad nią. Złapałem za gumkę jej majteczek i ciągnąłem je.
Trzymałem materiał w prawej ręce i przyłożyłem go do twarzy.
Łapczywie wdychałem jej intymny zapach. Patrzyłem na Gośkę.
Uklęknąłem przed nią, gładząc dłońmi jej nogi.
-Sezamie, otwórz się – szepnąłem cicho.
Tak mi się jakoś z sezamem skojarzyło.
Magiczne hasło zadziałało. Gosia rozłożyła szerzej nogi. Moim spragnionym oczom ukazała się jej cipka.
To intymne miejsce między nogami. Ten „kwiat paproci”.
Kiedyś spotkałem się z takim określeniem i bardzo mi się spodobało.
Kwiat paproci, sezam... Kurde...
Dotknąłem ustami sromu Gosi. Muskałem wargami jej wargi. Rozszerzyłem je i językiem sunąłem po
szparce. Była już wilgotna.
Genialna, oralna pieszczota...
Bardzo smakowała mi wydzielina jej pochwy. To boski nektar, który spijałem zawsze dużymi ...
... łykami.
Rozkoszowałem się nim, jak żadnym innym. Nie znam cudowniejszego.
Sekretna słodycz Gośki na moich wargach. Nikt nie smakuje tak, jak ona, a szczególnie, gdy była
maksymalnie podniecona i rozgrzana do czerwoności, zapominająca o całym świecie.
Jej źródełko tryskało, jak szalone.
Nie chciałem uronić ani jednej kropli...
Podniosłem się z klęczek. Oparłem jedną ręką o łóżko. Drugą przytrzymywałem swego penisa i
przytknąłem głowicę do mokrej szparki.
Powoli zagłębiałem go w jej wnętrzu.
Teraz, gdy był już cały w środku, opierałem się obiema rekami o łóżko i poruszając tylko biodrami
wchodziłem w Gosię raz po raz.
Za każdym pchnięciem przesuwała się do góry, by po chwili wrócić. Moje pchnięcia były mocne. Bardzo
chciałem, aby poczuła mnie całego.
Bo byłem cały jej, tak, jak ona była cała moja.
Moja kobieta, moja kobieta, moja...
Gosia jęczała z rozkoszy.
Miała zamknięte oczy i prawy policzek opierała o poduszkę. Objęła mnie mocno nogami w pasie.
Stanowiliśmy nierozerwalną całość. Byliśmy jednością.
-Kocham cię – mój głos był nieco chrapliwy – kocham cię, kocham cię – powtarzałem.
-Ja... ciebie... też... - wyjęczała Gosia.
To, co się w tej chwili z nami działo było mistyczne, niesamowite i sięgające wszystkich, niedostępnych
zwykle bram.
-Zaraz wytrysnę – odezwałem się.
Wysunąłem członka z wnętrza Gosi, by wytrysnąć nasieniem na jej brzuch. Spermy było naprawdę dużo.
Zaczęła spływać po brzuchu Gośki.
Nie ...