-
Wakacje z Gosią część 8
Data: 17.05.2024, Autor: darjim, Źródło: Lol24
... zważając na to, opadłem delikatnie na nią, objąłem mocno. Gosia znów oplotła mnie nogami w pasie i leżeliśmy tak oddychając głęboko. Łapczywie łapaliśmy powietrze. Byliśmy tacy szczęśliwi, spełnieni, wniebowzięci, po prostu boscy... Tak, boscy, to dobre określenie. -Uwielbiałam kiedy do mnie przychodził w ten późno wieczorny czas.... - Gosia rozpoczęła kolejną swą niesamowitą opowieść, którymi czasem mnie raczyła. Kiedyś pisała wiersze i krótkie opowiadania także o lekkim zabarwieniu erotycznym. Nie miałem okazji ich jeszcze przeczytać, bo broniła się przed tym, ale miałem nadzieję, że wkrótce ją do tego namówię. Bardzo byłem ciekawy - Światło w moim pokoju dawno już było zgaszone, a ja leżałam pod kołdrą czekając aż On wreszcie się pojawi... I przychodził... - tutaj zmysłowo zawiesiła głos. Przyznaję, że zabrzmiało to tak trochę dziwnie, ale nie przerywałem tylko cały zamieniłem się w słuch. Uwielbiałem je. Kiedyś pisała przecież wiersze i opowiadania, a fantazję miała niezłą. -Najpierw bardzo cicho skrzypiały drzwi... - kontynuowała - Potem te kilka kroków od drzwi do mojego łóżka... Stawał przy nim i długo, długo patrzył na mnie śpiącą... Jakby zastanawiał się co On tu do cholery robi... Normalnie czułam na sobie jego wzrok... Czułam, jak mnie lekko i nieśmiało dotyka... Robiło mi się gorąco. Naprawdę gorąco. I tak jakoś... no... perwersyjnie -Wreszcie się decydował... Zdjął piżamę i nagi wsunął się do mnie pod ...
... kołdrę... Bardzo powoli i delikatnie... Potem przywarł do moich pleców, bo zwykle spałam zwrócona twarzą do ściany w długiej koszulce i majtkach... Czułam jego naprężoną męskość na swojej pupie lub plecach... Była twarda, jak stal i jak stal gorąca... Przy tym bardzo delikatna i miękka w dotyku... Nie raz i nie dwa chciałam sięgnąć ręką i objąć ją... Zamknąć w swej dłoni... Gorąco, nie, już nie było gorąco. Teraz przepływała przeze mnie lodowata fala, a po chwili znów gorąca i tak na zmianę. A Gosia ciągnęła opowieść dalej: -Ale nie mogłam wykonać żadnego ruchu... Jakby coś mnie paraliżowało... Przeżywałam więc chwilę w całkowitym bezruchu... Bałam się nawet drgnąć, by jej nie spłoszyć... I ten ciepły oddech na mojej szyi... Niesamowity...Podniecałam się z każdą mijającą sekundą... Pragnęłam go coraz bardziej... Pragnęłam by wreszcie mnie dotknął, wziął bardziej zdecydowanie w ramiona, przytulił, pocałował namiętnie i dotykał mnie... Dotykał tych wszystkich moich miejsc, które dotychczas tylko ja dotykałam... Ja też byłem podniecony. Mój penis też już był twardy, jak stalowy pręt i gorący bardzo. -Gotowa byłam dać mu wtedy wszystko... Całą siebie... Czekałam z niecierpliwością każdej nocy aż przyjdzie... Cała zamieniałam się w słuch wyławiając z nocnej ciszy znajome dźwięki... Kiedyś postanowiłam go zaskoczyć... Nie ubrałam nic pod spód... Całkiem naga leżałam pod kołdrą... Czekałam drżąca z niecierpliwości i podniecenia... On wtedy, ...