Przygoda życia (IV)
Data: 17.05.2024,
Autor: MrX, Źródło: Lol24
... starając się zmniejszyć jej zawstydzenie odrobiną humoru.
– Marcin, bardzo Cię przepraszam, zupełnie nie wiem, jak to się stało, musisz na mnie poczekać z 15 minut – oznajmiła, starając się ratować nasz wspólny wieczór.
– Iza, nic się nie stało, ja teraz wychodzę i wrócę za kwadrans – oznajmiłem.
– Dziękuję Ci i przepraszam! – odpowiedziała.
Wyjście na dwór dobrze mi zrobiło. Musiałem ochłonąć po prezentacji, jaką nieświadomie zafundowała mi Iza. Ilekroć bowiem zamykałem oczy, widziałem jej boskie ciało. Z zadumy nad nim wyrwał mnie jej SMS – Zapraszam na górę!
Kiedy wchodziłem po schodach już czekała na mnie w drzwiach, oparta o framugę. Była ubrana w granatowe jeansy i białą bluzkę, co przy jej urodzie było absolutnie wystarczające, żeby każdemu facetowi na jej widok oczy wyszły na wierzch.
Po wejściu do mieszkania usiedliśmy w jej pokoju. Iza poszła do kuchni zrobić nam herbatę, a ja usiadłem na krześle, które najwyraźniej wcześniej dostawiła ona dla mnie. W oczekiwaniu na nią rozglądałem się po jej pokoju, w którym dało się spostrzec uderzający porządek, czystość i wiele, wiele książek. Do tego pejzażu nie pasował tylko jeden szczegół – paczka prezerwatyw ukryta między książkami …
– Proszę, oto herbata dla Ciebie – oznajmiła, wchodząc do pokoju z tacą zawierającą dwie filiżanki. Jak Ci się podoba mój pokój?
– Ładnie mieszkasz – odpowiedziałem zdawkowo. Widzę, że czytasz Fausta – rzuciłem celowo, ponieważ wspomniana paczka leżała właśnie obok ...
... niego.
– To jedna z moich ulubionych … – a co to u diabła jest? – wyrwało jej się.
– Słuchaj, mnie nie musisz się tłumaczyć – odpowiedziałem.
– Co? To nie tak, jak myślisz! Marcin, ja nie wiem, skąd się to tu wzięło – powiedziała łamiącym głosem. Miała czerwone ze wstydu policzki i była bardzo wzburzona.
– Daj spokój Iza, jesteśmy dorosłymi ludźmi – wzruszyłem ramionami.
– Nie rozumiesz Marcin – fuknęła w moją stronę – ktoś musiał mi to podrzucić. Możesz coś dla mnie zrobić? Wyrzuć to do kosza, który jest w kuchni – poprosiła.
Posłusznie chwyciłem ową paczkę i udałem się do kuchni. Przed jej wyrzuceniem zdążyłem sprawdzić, że była pusta. Po powrocie do pokoju poinformowałem ją o tym.
– To musiała być Agata. Wiedziała o naszym spotkaniu i zrobiła sobie ze mnie jaja. To mi pasuje do jej charakteru. Zadzwonię do niej – oznajmiła wciąż zdenerwowana.
– Poczekaj Iza, nic mi nie musisz udowadniać – odparłem, chwyciwszy ją za rękę. Instynktownie przytuliliśmy się do siebie. Wyczułem lekkie drżenie jej ciała. Uderzył mnie piękny, waniliowy zapach jej włosów.
– Nie rozumiem tylko jednego … – zagaiłem. Spotykamy się w sprawie Twoich studiów, a koleżanka zostawia Ci pustą paczkę prezerwatyw.
– Oj, za dużo byś chciał wiedzieć – odparła, nieśmiało się do mnie uśmiechając. W gruncie rzeczy domyślałem się od początku, o co chodzi. Iza była samotna, a koleżanka tym żartem chciała ją zachęcić do działania w kierunku zmiany tej sytuacji.
– Z Ciebie też jest świnia! – ...