Przygoda życia (IV)
Data: 17.05.2024,
Autor: MrX, Źródło: Lol24
... żadnej garderoby. Powiedziałem jej to.
– Nie moja wina, że się ociągasz – odpowiedziała.
– Bezczelna! – drocząc się z nią, natychmiast podwinąłem jej bluzkę i zdjąłem z niej biustonosz.
– Z pewnością nie robiłeś tego pierwszy raz – stwierdziła, widząc, jak sprawnie mi to poszło.
– Przeraża Cię to?
– Odrobinę – odpowiedziała.
– Ok. To przerywamy… – bawiłem się z nią w najlepsze.
– Zamilcz wreszcie! – rzuciła w moją stronę, udając oburzenie.
Nie czekając na moją ripostę, Iza jednym ruchem zdjęła moje slipy. Na wprost jej twarzy wyskoczył mój penis w pełnej erekcji, gotowy do połączenia się z jej kobiecością.
– Zdjęcie nie zakłamywało perspektywy – oznajmiła z nieskrywanym zadowoleniem. Odkąd przesłałeś mi to zdjęcie, postanowiłam, że muszę Cię kiedyś sprawdzić – dodała z rozbrajającą szczerością.
– Sprawdziłaś, teraz mamy remis. Bierzmy się za Twoje zadanie z uczelni – jej mina po wypowiedzeniu przeze mnie tych słów sugerowała, że właśnie czuje, jakby przechodziła z nieba do piekła.
Nie chciałem tego dnia z Izą niczego więcej, choć ta dziewczyna kręciła mnie na maksimum. Miała nie tylko zajebiste ciało, ale i intrygujący charakterek, co tylko potwierdziła tamtego dnia. Trójkąty to jednak nie moja bajka, a taka figura przychodziła mi na myśl, gdybym wplątał nieświadomą dziewczynę w relację moją i Basi.
– Facet, który odmawia dziewczynie w takiej sytuacji, jest tchórzem albo… – zawahała się przed dokończeniem zdania.
– Albo… – ciągnąłem ją ...
... za język.
– Facetem z zasadami – wyjaśniła. Iza nie była obrażona, nie udawała takiej, a po prostu inteligentnie wybrnęła z niezręcznej dla nas sytuacji.
– Tak o mnie myśl – powiedziałem na zakończenie.
Po kolejnych dwóch godzinach, które spędziliśmy bardzo grzecznie w atmosferze wytężonej pracy i burzy mózgów, zadanie Izy, w którym miałem jej pomóc, było skończone. Po odprowadzeniu mnie do drzwi ta kruczoczarna piękność pocałowała mnie w usta i pożegnała się słowami – Marcin, chyba po dzisiejszym dniu dostrzegasz to, co powinieneś dostrzegać, a jeśli nie, to po prostu zapomnij o tym, co się dzisiaj wydarzyło.
Nie zdążyłem nic jej odpowiedzieć, zanim nie zobaczyłem numeru mieszkania na jego zamkniętych drzwiach. Iza najwyraźniej nie chciała poznać mojej odpowiedzi od razu, dając mi czas do namysłu.
– Kochanie! Możesz wejść do łazienki i mi pomóc? – zawołałam do swojego męża, który wkrótce stanął w drzwiach naszej łazienki. Zrobił wielkie oczy, ponieważ siedziałam na wannie taka, jaką mnie natura stworzyła.
– Czego chcesz, śpieszę się do pracy – po jego głosie słychać było, że nie ma ochoty ze mną rozmawiać. Starał się nawet na mnie nie patrzeć. Wiedział przecież, że to ten dzień…
– Kochanie, czy mógłbyś ogolić mi cipkę? – oznajmiłam bez owijania w bawełnę.
– Dla niego, tak? – zapytał agresywnym tonem, będąc już czerwonym na twarzy.
– Ależ Kochanie – mówiłam do niego celowo w przesłodzony sposób – Skądże znowu. Przecież depilacja to w dzisiejszych ...