1. Przygoda życia (IV)


    Data: 17.05.2024, Autor: MrX, Źródło: Lol24

    ... trakcie pot spływał już po naszych ciałach, byłem już na krawędzi spełnienia.
    
    – Dalej Marcin, zalej moją cipkę swoją spermą! – dopingowała mnie Basia, krzycząc w przedsionku własnego orgazmu.
    
    To było dla mnie już za wiele. Z głośnym westchnieniem zacząłem obficie zalewać jej formę życiodajnym płynem. Dobiłem kilka razy do końca jej ciasnego tunelu, potęgując przyjemność płynącą z kolejnych wystrzałów. Kiedy tylko Basia poczuła, że w niej dochodzę, jej nogi zaczęły drżeć, zwiastując nadejście jej drugiego tego wieczoru orgazmu. W końcu opadła na mnie wycieńczona.
    
    Kiedy spojrzałem na jej męża, trzymał w dłoni swojego ptaka i właśnie kończył strzelać na dywan. Basia widziała to, ale jej to w ogóle nie obeszło. Dla niej dzisiaj jej mąż nie istniał. Wstała z kanapy i w stroju Ewy udała się do kuchni, komunikując nam, że teraz całą trójką zjemy kolację. W piekarniku miała gotową pieczeń.
    
    Usiedliśmy wszyscy przy stole w jadalni. Ja po jednej stronie stołu, a ona przy mężu po drugiej. Miała już na sobie prześwitujący, jedwabny szlafrok. Podczas tej kolacji bezczelnie wpatrywałem się w jej obfity biust, który tego wieczoru został kompletnie zaniedbany. Atmosfera dalej była napięta. Darek w ogóle się nie odzywał, jakby za karę przełykając kolejne kęsy dania przygotowanego przez Basię. Nie można było mu się dziwić. Właśnie na jego oczach obcy facet zerżnął jego żonę na jej życzenie, w dodatku o niebo lepiej, niż zrobiłby to on sam. Z kolei Basia nadal zachowywała się jak ...
    ... szalona, kokietując mnie w jego obecności. Nawet w moim odczuciu, mogła sobie to już darować.
    
    – Jak to możliwe Marcin, że nie masz dziewczyny? – zapytała mnie.
    
    – Co w tym dziwnego Basiu? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
    
    – Bo wiesz, taki mężczyzna… – zaczęła swoją kwestię, ale trąciłem jej nogę pod stołem, dając jej znak, żeby wreszcie przestała.
    
    – Jestem akurat po rozstaniu – przerwałem jej, wyjawiając o mnie fakt, którego wcześniej nie znała.
    
    – I rekompensujesz sobie, zabawiając się z cudzymi żonami – wtrącił się Darek. Przemilczałem tę uwagę, rozumiejąc stan, w jakim facet się znajduje.
    
    – Zjedliście już Panowie? – zaczęła Basia.
    
    – Tak – odpowiedziałem za siebie. Dziękuję Ci bardzo Basiu. Na mnie już pora, zostawię Was samych. Macie pewnie do pogadania – w ten sposób chciałem się pożegnać i opuścić ich dom za nim, jak przewidywałem, skoczą sobie do gardeł.
    
    – Dzisiaj śpisz ze mną – oświadczyła Basia pewnym siebie głosem. Początkowo nie zrozumiałem, co do mnie mówi. Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na Darka, który był równie zdezorientowany, co ja. Dopiero w trakcie naszej wymiany spojrzeń dotarło do nas, czego oczekuje jego żona.
    
    – Ty nie mówisz poważnie. Baśka, jeżeli to zrobisz… – syknął przez zęby Darek, mając zapewne zamiar poinformowania swojej żony, że jeżeli to zrobi, oznaczać będzie to koniec ich małżeństwa.
    
    – Marcin, idź do naszej sypialni na górze i tam się rozgość. Zaraz dołączę do Ciebie – nie wierzyłem jej słowom. W tamtej chwili ...