(Nie)udana domówka
Data: 24.05.2024,
Autor: Lindmanowsky, Źródło: Lol24
... proszę? – Rzuciła ponieważ siedziałem najbliżej trzeciej butelki. Podałem ją Szymonowi jako, że nie miałem otwieracza, a on zgrabnie rozbroił ją przy pomocy zapalniczki i oddał swojej lubej. Ta pociągnęła łyk i znów skupiła się na telewizorze, gdzie właśnie wyświetlano składy.
-Kto gra z kim? – zapytała.
-No masz jak byk napisane przecież, że Liverpool z City – odparł Szymon.
-Grają tam jacyś przystojni goście? – odwróciła się i otaksowała nas zawadiackim spojrzeniem.
-Nie wiem, nie znam się na przystojnych gościach, ale jak będziesz truć o takie rzeczy w trakcie meczu to cię wystawię za drzwi skarbie.
-No weź, będę grzeczna, ciekawa jestem czy ja też będę miała na co popatrzeć – zaśmiała się i usiadła okrakiem na nodze swojego partnera. Ten nie protestował pomimo, że lekko zasłoniła mu widok. Właściwie obydwoje znajdowali się w dość kiepskiej pozycji siedząc bokiem do mnie i ekranu, ale tylko objął ją w talii i pociągnął łyk piwa.
Przestałem na to zwracać uwagę, gdy zaczął się mecz. Siedzieliśmy zaabsorbowani całkiem niezłą grą, komentując pojedyncze akcje. Nawet Marta wydawała się zaskakująco zainteresowana.
Dopiero po kilkunastu minutach zauważyłem coś podejrzanego. Dziewczyna wciąż siedząc na kolanie swojego partnera, co musiało być dość niewygodną na dłuższą metę pozycją, zaczęła wiercić się niespokojnie. Dzielił nas stół, ale jego szklany blat nie zasłaniał za wiele i gdy podążyłem wzrokiem nieco niżej to zorientowałem się, że ręka Szymona, która ...
... jeszcze niedawno obejmowała talię, teraz gmera gdzieś w okolicach łona swojej partnerki. Dostrzegłem również spory rumieniec na jej twarzy. Jako, że byli zaabsorbowani grą, a przynajmniej takich udawali, to mogłem w miarę bezpiecznie śledzić rozwój sytuacji. Brunetka raz na jakiś czas, coraz bardziej nerwowo zerkała w moją stronę, ale ja dość sprawnie udawałem, że nie wiem co się dzieje. Sam również poczułem rosnące podniecenie, ale nie za bardzo wiedziałem jak zareagować. Po kolejnych kilku minutach Szymon jakby złagodził pieszczoty, ale nie wyciągając ręki z okolic intymnych odwrócił się w moim kierunku.
-W sumie rzadko oglądam Premier Ligue, ale powiem Ci, że dziś nam się niezłe widowisko trafiło – rzucił.
-Niby tak, ale goli jak na razie nie ma – odparłem patrząc mu prosto w oczy, choć kątem oka widziałem nieustający ruch jego ręki zza szklanego blatu.
-Ta, akurat. Rzadko ogląda, przecież tu non stop jakieś mecze idą kotku – włączyła się Marta również odwracając się w moją stronę. Jej głos lekko się łamał.
-Gdzie non-stop? Ligę mistrzów sobię lubię obejrzeć, czasem ekstraklasę dla beki.
-Oglądasz ekstraklasę? – zaśmiałem się z niedowierzeniem – widzę, że mamy prawdziwego konesera.
-To jest widowisko dla wymagających, nie zrozumiesz – równie żartobliwym tonem odparł gospodarz.
-Nie przejmuj się, ja też tego zupełnie nie rozumiem – dodała dziewczyna coraz gorzej radząc sobie z maskowaniem swojego stanu. Ja twardo unikałem zerkania poniżej twarzy, aby ich ...