Reboot
Data: 04.06.2024,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... stojący przed obliczem Bogini. Podała rękę, którą uścisnął nieco niepewnie.
- Wystarczy Ariadno, to nieoficjalna rozmowa. Nie mamy zbyt wiele czasu, zwołałam na dzisiaj nadzwyczajne zebranie Zarządu, na którym zamierzam przeprowadzić istotne decyzje dotyczące firmy. Jak możesz się domyślać, będę potrzebowała każdej dostępnej dźwigni nacisku na tych starych pryków.
- W takim razie może przyjdę później?
- Nagła śmierć nieodżałowanego Kurta pociągnie za sobą znaczące zmiany. Oczywiście, nie ominą one również twojego wydziału i o tym chciałam właśnie porozmawiać, zanim spotkam się z Zarządem.
- Słyszałem, że dostał zawału?
- Nagłego i bardzo rozległego. Lekarz porównał uszkodzenia wewnętrzne do obrażeń, jakie spowodowałby wbity prosto w serce sztylet. Umarł natychmiast.
„Sztylet wbity prosto w serce? Cholera, cholera, cholera...”
- Stało się to w moim domu, w nocy. Pozwoliłam na snucie przypuszczeń, że Kurt umarł w sypialni. Natychmiast pojawiły się plotki, domyślasz się zapewne, jakiego rodzaju. Dostarczy to brukowcom kilkudniowej, niezdrowej sensacji, skutecznie ukryje jednak o wiele bardziej niewygodną prawdę. Kurt dostał tego zawału, przebywając w symulacji. Rozumiesz chyba, jak wpłynęłoby to na wizerunek firmy? Sprawę udało się zatuszować. Wiedzą o tym tylko nieliczni.
- Dlaczego mi o tym mówisz?
- To tylko drobna część całego bagna. Uczestniczyliśmy wspólnie w tej symulacji i widziałam, jak otrzymał w jej trakcie cios w serce, dokładnie ...
... prosto w serce. Może nie sztyletem, ale narzędziem równie morderczym. Rozumiesz, co to znaczy?
- To niemożliwe.
- Ale tak się stało i nie wygląda to na zbieg okoliczności. To była symulacja, którą zaaranżowano w waszym wydziale, którą ty sam zaaranżowałeś. Nowy pomysł Kurta, „Bunt niewolników”.
- Nie sądzi chyba pani, że...
- Ariadno, Raf. Nie, nie sądzę. Kurt twierdził, że opracował w tajemnicy nową metodę wcielania się w postacie VR, dającą większe i bardziej prawdziwe doznania. To miał być wielki przełom. Przygotował na potrzeby tej symulacji dwa prototypy i namówił mnie do ich wspólnego wypróbowania. Ty miałeś zająć się ogólną scenografią oraz postaciami drugoplanowymi. I właśnie jedna z tych postaci zaatakowała Kurta.
Nie ośmielił się oświadczyć, że nie miał z tym nic wspólnego.
- Jeden z moich niewolników, bo wcieliłam się w rolę królowej Amaktaris, zabił Kurta, występując niespodziewanie w jej obronie. A raczej w mojej obronie, bo gdyby wszystko poszło zgodnie z wcześniejszymi planami, to królowa zostałaby tam ostatecznie zamordowana. Zamordowana przez Kurta właśnie. To miało jakoby okazać się bardzo ekscytującym przeżyciem, on potrafił być nader przekonujący... No, mniejsza już z takimi szczegółami. W każdym razie, gdyby nie ten nosiciel wachlarza, to mnie samą znaleziono by zapewne martwą we własnym domu. Bez jakichkolwiek obrażeń zewnętrznych, za to z objawami zadławienia, nagłego zatoru płuc, niewydolności serca albo czegoś podobnego, związanego z ...