1. Diabeł na weselu


    Data: 08.06.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... ale wycieńczenie całonocnym seksem sprawiło, że miałam duże opóźnienie. Odwróciłam się i zamarłam widząc wpatrzone w siebie błękitne i ogromne oczy Majki. Nie spała.
    
    Zastygłam nie wiedząc co powiedzieć w takiej sytuacji. Zaledwie kilka godzin wcześniej zanurzona między jej udami wciskałam język w słodką dziurkę starając sprawić jej maksimum rozkoszy, a mnie penetrował penis Alana. Zorientowałam się, że zastygłam pod wpływem wspomnień, a przecież musiałam coś zrobić.
    
    - Maja – zaczęłam niepewnie – nie wiem jak mogłam pozwolić na to wszystko. Mój Kamil nie może się o tym dowiedzieć. Proszę! – Mój głos zrobił się płaczliwy, proszący.
    
    Majka odwróciła na chwilę oczy, a potem wstała i ciągle naga podeszła do mnie tak blisko, że znów poczułam jej wspaniały, podniecający zapach. Położyła dłonie na moich ramionach jakby chciała upewnić mnie o prawdziwości swych słów.
    
    - On skądś wiedział wiesz? Zawsze podniecały mnie kobiety. Marzyłam o seksie z drugą kobietą, ale zawsze się tego wypierałam. On to odgadł od razu i wykorzystał. Nigdy nikomu nie powiem, możesz mi wierzyć, ale boję się, że to nie koniec. On cię tak nie zostawi. Mnie już dostał, pokazał mi kim jestem, ale ty? – pokręciła głową, a potem jej miękkie, pełne usta zetknęły się z moimi i poczułam na nich westchnienie, chyba żalu.
    
    Ubrałyśmy się nie rozmawiając już więcej. Miałyśmy razem pojechać do kosmetyczki i fryzjerki, a napięta atmosfera nie wpłynie pozytywnie na resztę dnia.
    
    „Co zrobi Alan. Co zrobi Alan” – ...
    ... wciąż kołatało mi się w głowie, a zimny pot zalewał ciało. Alan zniszczył już jedną rzecz, na której mi zależało. Moją radość ze ślubu. Już nie czekałam na niego z niecierpliwością. Teraz z każdą upływającą sekundą bałam się coraz bardziej. jeśli Alan zechce powiedzieć Kamilowi co działo się w nocy to będzie mój koniec. – „ Boże, jeśli tam jesteś, proszę niech to już będzie wszystko. Niech on już ze mną skończy. Niech weźmie sobie kogoś innego, nie mnie. Proszę!”
    
    *
    
    Jak szalona rzuciłam się w wir przygotowań, choć już tych mniej męczących byle tylko zagłuszyć myśli i wyrzuty sumienia. Z radością oddałam się w ręce kosmetyczki, makijażystki i fryzjerki. Pod ich fachowymi, zręcznymi palcami całe napięcie gdzieś uciekało. Wciąż jeszcze wahałam się od szalonej radości do obłędnego strachu, ale coraz łatwiej szło mi przekonanie samej siebie, że wszystko dobrze się skończy. Jeszcze będziemy z Kamilem dobrym małżeństwem. Jeszcze zestarzejemy się razem. Jeszcze….. Tę mantrę powtarzałam sobie cały dzień, aż (prawie) uwierzyłam. Coraz to spoglądałam na zegar popędzając wskazówki.
    
    Kilka godzin później, stałam przed lustrem i podziwiałam swoje odbicie. Trudno było mi uwierzyć, że osoba w lustrze to jestem ja. Słyszałam nie raz, że kobieta w dzień swojego ślubu jest najpiękniejsza. Nie chodzi o makijaż i suknię. To jakieś wewnętrzne światło, które u tych kobiet zawsze widziałam. Teraz emanowało i ze mnie. Okręciłam się na palcach, aż zafurkotała suknia i roześmiałam się z czystej ...
«12...91011...27»