1. Diabeł na weselu


    Data: 08.06.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... wreszcie mogę się dobrze bawić zamiast tylko martwić się o wszystko. Mimo to przeszłam między stołami sprawdzając czy nie brakuje, aby soków i przystawek. Na stole z ciastami i kawą zauważyłam brak śmietanki i zwróciłam na to uwagę obsłudze. Zadowolona, że wszystko jest w najlepszym porządku odwróciłam się i zauważyłam, że mojego męża nie ma już przy mnie. Rozejrzałam się zła po sali i odkryłam, że odciągnęli go jego kumple. Oczywiście raczyli się już piwem. Wściekła złapałam go za ramię gotowa ochrzanić za jego niefrasobliwość, gdy wszedł Alan, a głos uwiązł mi w gardle. Miał na sobie tylko czarne spodnie i śnieżnobiałą koszulę, rozpiętą pod szyją.
    
    - Cześć wszystkim. Gotowi na ostrą jazdę?
    
    Chłopaki przywitali go jak żydzi mesjasza, ale ja wiedziałam o co Alanowi chodzi, bo patrzył tylko na mnie. Odwróciłam się i pod pretekstem spotkania się z koleżankami uciekłam w drugi kąt sali. Po przywitaniu się ze wszystkimi zrobiłam sobie kawę i usiadłam przy naszym stole. Z tego miejsca doskonale widziałam całą salę. Trochę żal mi było, że to już koniec. Ten wyśniony dzień dziś miał się skończyć. Jutro będzie jeszcze wiele pracy z posprzątaniem wszystkiego, policzeniem kopert i prezentów, a po nim już tylko dalsza część życia razem. Szkoda, a zarazem pragnęłam już normalności.
    
    - Cześć – usłyszałam, obok mnie usiadła moja starsza druhna .
    
    - Cześć. Jak się czujesz, zmęczona – zapytałam widząc cienie pod jej oczami. Starała się przykryć je makijażem, ale z daleka widać ...
    ... było jak jest zmęczona.
    
    - Tak. To był ciężki dzień – zawahała się – Alan był dziś u mnie.
    
    - U mnie też – odpowiedziałam.
    
    Popatrzyłyśmy na siebie i poczułam, że łączy nas coś, co można było określić jako wspólnotę zagubionych dusz. Obydwie byłyśmy ofiarami tego samego człowieka, obie też go pożądałyśmy. Nie zapytałam czy się kochali. Czy było to przed tym jak mnie odwiedził czy już po. I tak czułam się zazdrosna.
    
    - Poprosił mnie żebym cię przekonała do zrobienia z nim filmu – wyszeptała i odwróciła wzrok.
    
    - Co ci za to obiecał?
    
    - Słuchaj, co ci szkodzi – Maja nachyliła się do mnie – jutro już go nie będzie.
    
    - Maju, jestem już mężatką.
    
    - Wczoraj też byłaś. Myślisz, że nie widziałam w jakim stanie wczoraj wróciłaś. Alan też mi powiedział to i owo. Dwóch jednej nocy to ja jeszcze nie miałam.
    
    Odwróciłyśmy się od siebie wściekłe. Problem w tym, że chciałam spotkać się jeszcze raz z Alanem. Nadal czułam podniecenie wywołane przez jego usta i wzrok na moim nagim ciele. Dzięki tym przygodom chyba poznałam siebie trochę lepiej. Już wiedziałam, że podniecają mnie pewni siebie, silni mężczyźni. Tacy, którzy potrafią wziąć co tylko chcą, nawet jeśli jestem to ja. Mój Kamil taki nie był. Pozwalał podejmować mi wszystkie decyzje, w łóżku był dobry, ale jak zdałam sobie teraz sprawę, nudny.
    
    - Gzie chce się spotkać – zapytałam wciąż niezdecydowana.
    
    - W jego pokoju.
    
    Alan miał wynajęty pokój w tym samym dworku w którym mieliśmy przyjęcie weselne.
    
    - A co z ...
«12...161718...27»