1. Diabeł na weselu


    Data: 08.06.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... ponownie pokierowały mną ustawiając w żądanej pozycji.
    
    - Śliczną ma cipkę nasza panna młoda, prawda Maju?
    
    - Tak – odpowiedziała z drżeniem dziewczyna.
    
    Zerknęłam do tyłu. Oboje stali za mną, wpatrując się w mój tyłeczek i cipkę. Alan obejmował Majkę przytulając się do jej pleców, a jego dłonie błądziły po piersiach, brzuchu i gładko ogolonej cipce. Poczułam, że wilgotnieję jeszcze bardziej. Ich wzrok penetrował moje najintymniejsze zakamarki, a mnie to cholernie podniecało.
    
    - Masz ochotę polizać cipkę swojej przyjaciółki, prawda?
    
    - Tak – odpowiedziała po raz kolejny i opadła na kolana.
    
    Alan rozchylił moje pośladki, a ja poczułam jak cieplutki ruchliwy języczek innej kobiety wsuwa się między płatki cipki, zatacza kółeczka wokół łechtaczki, bada otwarte wejście. Było to tak przyjemne, że nie mogłam powstrzymać jęku. Wiedziałam, że na Majkę również zaczyna działać to, co robimy. Jej usta i język robiły się coraz bardziej łapczywe, a dłonie do tej pory błądzące po moich udach i pośladkach, coraz częściej wbijały w nie pazurki.
    
    - Hmm… Maju, myślę że już wam wystarczy – zawstydzony głos Alana wyrwał nas z transu.
    
    Moja druhna odsunęła się mrugając powiekami , zupełnie jakby nie wiedziała, gdzie się znajduje. Zwolnione miejsce zajął teraz Alan. Przesunął dłońmi po krzywiznach moich pleców, pupy i ud. Jego twardy fiut, niby przypadkiem ocierał się o moją mokrą, rozpaloną cipę, powodując szalenie przyjemne dreszcze. Sapałam jak suka, mnąc rękami prześcieradło i ...
    ... czekając, marząc by mnie już zerżnął. Już czułam główkę jego fiuta u wejścia.
    
    - Nie mogę! Kamil to mój przyjaciel. Nie mogę kochać się z jego przyszłą żoną!
    
    Do mojej otumanionej pragnieniem głowy jego słowa docierały bardzo powoli.
    
    „Cooo? – pomyślałam – O czym on mówi. Po tym jak robiłam mu te rzeczy. Po tym, jak zerżnął mnie dziś rano, teraz nie może się ze mną kochać?
    
    - Co ty mówisz? – Naparłam na jego pałę pragnąc wreszcie poczuć go w sobie, ale odsunął się w porę.
    
    - Nie wiem, czy naprawdę tego chcesz? Jutro zostaniesz żoną Kamila. Przysięgniesz mu wierność. Czy powinniśmy to robić?
    
    Zrozumiałam. Wiedziałam już o co mu chodzi. Chciał, żebym go o to błagała. Żebym się upodliła jeszcze bardziej.
    
    „No rusz się głupia dupo. Pokarz mu, że nie ma nad tobą władzy. Wstań i wyjdź. Zachowasz godność i jutro bez wstydu spojrzysz w lustro.”
    
    Pomimo szepczącego natarczywie sumienia, wstydu i odrazy do samej siebie nie mogłam się ruszyć. Łkając ponownie spróbowałam nabić się na niego i znów mi nie pozwolił. A ja musiałam go w sobie poczuć. Musiałam. Czując jak po policzkach płyną mi łzy wstydu, a głos drży poprosiłam go. Zrobiłam to z pełną świadomością.
    
    - Weź mnie, proszę. Chcę, żebyś mnie przeleciał. Chcę tego.
    
    - Jeśli sama o to prosisz, to w porządku.
    
    Wreszcie mogłam poczuć jak jego fiut wbija się we mnie. Ulga była tak wielka, że aż zaszlochałam. Chciałam tego. Och Boże, tak bardzo chciałam.
    
    - Pieprz mnie, pieprz jak dziwkę. O taaaak – krzyczałam na ...
«12...789...27»