Rozkoszna Suczka
Data: 12.06.2024,
Kategorie:
Romantyczne,
Autor: Arletka Ruchliwa, Źródło: SexOpowiadania
... fotelu a ja na jego kolanach, przytulona z głową na ramieniu. Gładził mnie po włosach i całował od czasu do czasu. Nic nie mówił. Było cudownie.
- No biegnij i budź go szkoda takiego pięknego dnia. Tylko pamiętaj możesz mu pokazać cycki i dać dotknąć, ale nic więcej, żadnego seksu.- W końcu rzekł.
Popędziłam na górę. Cichutko otworzyłam drzwi do jego pokoju i weszłam. Spal odwrócony plecami do mnie. Nagi. Kołdra zsunięta odsłaniała plecy i zgrabną dupcie. Miedzy udami widać było cześć jajek. Usiadłam na brzegu i patrzyłam na niego. Sapał cicho. Pokręcone, zmierzwione, brązowe loki zasłaniały mu cześć twarzy. „Ładny” – pomyślałam gładząc delikatnie pośladek. Zaczął mruczeć nie otwierając oczu. Wystraszyłam się. Nagle nim się spostrzegłam objął mnie i przytulił do siebie. Pocałował w usta, śmiejąc się. Zapiszczałam próbując się uwolnić z mocnego uścisku.
– Puuuszczaaaj. – Udawałam wystraszoną.
– Skąd wiedziałeś, że to ja? – Pytałam.
– Po zapachu perfum, przecież Piotr się tak nie perfumuje.- Zaśmiał się.
Wreszcie uwolniłam się i stanęłam nad nim. Odwrócił się do mnie. Stałam akurat tak, że miał pełny wgląd z dołu pod moją sukienkę. Leżał i uśmiechał się. Zorientowałam się dopiero wtedy, gdy palcem podniósł kraj sukienki i powiedział:
– Będzie śliczny dzień skoro od rana mam takie cudowne widoki. Co ty tam masz, pokaż.
– Aaaaaa, swintuuuch. - Zapiszczałam, rumieniąc się i przyciskając rękoma spódnice do podbrzusza.
– No pokaż, nie wstydź się. – ...
... Szepnął.
- Nie pokaże, nie pokaże. - Pprzekomarzałam się, ale stając nadal przy łóżku.
– Pokaż, proszę, nie wstydź się. Wczoraj pokazałaś śliczne cywunie. – Zaśmiał się
- Tak, a potem dostałam w pupę od Pana. – Odpowiedziałam trzymając się za pupę.
.– Czemu? Powiedziałaś mu? – Zapytał.
– Tak. - Wyznałam wszystko.
Jestem grzeczna i zawsze mu mówię wszystko. Ale cycki to mogę ci pokazać, jak chcesz. A może już nie chcesz, to idę. – Udawałam, że wychodzę.
– A idź, idź sobie, ale najpierw pokaż cycki. Chodź tu rozrabiako. – Mówił żartem.
Podeszłam do niego i powoli wydobyłam na wierzch cywunie. Przywarł do nich ustami. Robiło mi się coraz lepiej. Ze strachu, że nie wytrzymam zaczęłam się wyrywać. Wreszcie mnie puścił. Gdy podniosłam się kołdra całkiem się zsunęła i ujrzałam pierwszy raz jego wielki gruby kutas. Sterczał sztywny, napletek gdzieś zniknął. Wielka bordowa główka ziała pyszcz otwartym pyszczkiem cewki. I te cudowne grube żyły, obejmujące go jak grube liany w miłosnym uścisku. Stałam i patrzyłam zachwycona.
– Podoba ci się? – Spytał patrząc na mnie.
– Nie, wcale, wcale mi się nie podoba, taki ślicznie cudowny. – Powiedziałam podskakując. I nim się zorientował, pocałowałam główkę kutasa, i tyle mnie widział.
– Wstawaaaj, śniadanie czeka! – krzyknęłam już ze schodów.
Wpadłam w podskokach na taras. Włosy zmierzwione, ramiączko sukienki opuszczone, rumieńce na twarzy i szyi, podniecona. Pan popatrzył na mnie uważnie i uśmiechnął się.
– Co ...