1. Urojona zdrada żony


    Data: 20.06.2024, Autor: NylonMilf, Źródło: Lol24

    Jesteśmy z Żoną Ewą po ślubie już kilkanaście lat. Moja żona wygląda młodziej niż jej koleżanki w tym samym wieku. Ma piękne oczy i uśmiech. Ma piersi w rozmiarze 65E, ładną talię i krągła seksowną pupę. Nie jest wysoka ale bardzo propocjonalna. Uwielbiam na nią patrzeć. Zwłaszcza gdy ubierze się w coś co jej się podoba. Super wygląda w spódniczkach ze skóry i obcasach. W seksownej bieliźnie w stylu glamour wprost nie mogę się oprzeć jej ciału. Jest pełna energii i potrafi łatwo nawiązywać kontakty. Zawsze imponowała mi jej otwartość na ludzi, umiejętność rozmowy i zabawy. Jest moim przeciwieństwem. Ja jestem stonowany, obarczony poczuciem zachowania zasad, sztywnym - można wręcz powiedzieć nudziarzem z kijem w tyłku.
    
    Nasze życie nie jest różowe ale kochamy i szanujemy się nawzajem. Mamy dzieci więc można powiedzieć że cały świat kręci się wokół nich. Zapomnieliśmy o naszych potrzebach i odłożyliśmy na bok nasze pragnienia. Nie uprawiamy seksu często, co najwyżej kilkanaście razy na rok. Taka sytuacja trwa już kilka ładnych lat. Ja mam swoją pracę, Żona swoją. Po pracy zajmujemy się obowiązkami i tak naprawdę mijamy się przez nasze życie.
    
    W kwestii seksu ja mam spore potrzeby i fantazje a Żona jest raczej stroną bierną. Nie ma sprecyzowanych potrzeb, pragnień ani fantazji. Lubi ubierać się kobieco do pracy ale w domu czy czasie wolnym raczej woli ubrania wygodne. Stare legginsy i bluzka najlepiej sprawdzają się przy codziennych obowiązkach. Seksowną bieliznę traktuje ...
    ... jako zło konieczne. Nie lubi się stroić w fatałaszki i wcielać się w rolę wampa. Wstydzi się swojego ciała i kompleksów. Stąd prawdopodobnie biorą się jej ograniczenia.
    
    Jakiś czas temu mieliśmy poważną rozmowę na ten temat. Mówiliśmy o tym, że coś się wypaliło, że zabija nas codzienność, że brakuje emocji, że różnimy się potrzebami i oczekiwaniami. Że brakuje nam czasu i miejsca tylko dla siebie. Że nie ma bliskości ani intymności między nami. Postanowiliśmy to zmienić.
    
    Łatwo jednak powiedzieć a trudniej wykonać. W okresie letnim jest inaczej. Długie ciepłe dni wręcz zachęcają do aktywności, sportu i spacerów. Dzieci wyjeżdżają do dziadków, nie ma obowiązków szkolnych itd.
    
    Ewa zdecydowała się więc spróbować swoich sił na rolkach. Zapisała się na zajęcia, które odbywać się miały raz w tygodniu. Ja z kolei wymieniłem w końcu swój stary rower i kupiłem szosowy o którym myślałem od dłuższego czasu. Czy to kryzys wieku średniego? Możliwe, ale wszystko co zachęca nas do aktywności fizycznej jest jak najbardziej w porządku.
    
    Ewie bardzo spodobały się treningi na rolkach. Ma do tego świetne predyspozycje i łapała w mig nowe techniki i sztuczki. Było widać radość i niesamowitą przyjemność z jazdy. Patrzyłem na swoją żonę po wielu latach z prawdziwym zainteresowaniem i dumą. Kilka razy udało nam się wybrać na wspólne przejażdżki rowerowo-rolkowe. Lubiłem te nasze wypady. Tym bardziej że strój na rolki mojej Żony był bardzo, hmm jakby to powiedzieć, miły dla oka. Ewa zawsze ...
«1234...17»