Urojona zdrada żony
Data: 20.06.2024,
Autor: NylonMilf, Źródło: Lol24
... miała dobrą kondycję i sylwetkę. Piękne duże piersi, kształtny tyłeczek i wcięcie w talii. Ale to jak zmieniło się jej ciało za sprawą regularnych treningów i lepszego dobierania jedzenia robiło na mnie teraz ogromne wrażenie. Nie mogłem się napatrzeć na smukłą sylwetkę, jędrną pupę w obcisłych spodenkach ze spandexu, nogi, piersi opięte sportowym stanikiem i przysłonięte obcisłą koszulką i ten uśmiech na twarzy. Nie tylko sam uśmiech ale i ta ogromna, nieskrępowana radość w oczach. Wyglądała cudownie a ja musiałem nieźle uważać żeby nie zapatrzeć się zbyt mocno i nie wylądować na słupie przez nieuwagę.
Okres wakacyjny dużo zmienił w naszych relacjach. Byliśmy bliżej siebie, częściej się uśmiechaliśmy, rozmawialiśmy i wróciła taka radość jaką mieliśmy gdy dopiero co się poznaliśmy. Cieszyłem się na jej widok i nie chciałem wypuszczać z objęć. W sprawach seksu też się poprawiło. Spróbowaliśmy kilku nowych rzeczy które spodobały nam się i sprawiły wiele radości. Znów bawiliśmy się seksem.
Podświadomie jednak cały czas się obawiałem co będzie jak skończą się wakacje i urlopy, wrócimy do codziennych obowiązków. Zawieź, przywieź, odbierz, odrób lekcje, przygotuj obiad, posprzątaj, wypierz, itd.
Niestety moje obawy były uzasadnione. Wrzesień zmienił wszystko. Sielanka się skończyła. Przestaliśmy mieć dla siebie czas, z wakacyjnych postanowień zostało niewiele. A obiecaliśmy sobie że będziemy regularnie spędzać czas tylko we dwoje, że będziemy rozmawiać, że będziemy razem ...
... aktywnie spędzać czas, gotować, mówić o swoich problemach i potrzebach. Codzienność zrobiła swoje i wróciliśmy do punktu wyjścia. Z racji pogody ja przestałem praktycznie wychodzić, Ewa nadal kontynuowała swoje zajęcia. Z jednej strony cieszyłem się że chociaż ona ma odskocznie, chwilę radości a z drugiej coraz bardziej doskwierała mi samotność. Nie było czasu na przytulenie i rozmowę nie mówiąc już o seksie. W weekendy albo zasypialiśmy przy telewizorze albo zajmowaliśmy swoimi obowiązkami. Nawet gdy nic nie robiliśmy to i tak z seksu były nici bo albo zmęczenie powodowało skutecznie zanik ochoty na seks albo dzieci nie spały i nie było możliwości na bliskość.
Miałem przez to doła który objawiał się również tym, że zauważyłem u siebie ogromny spadek popędu i problemy ze wzwodem. Kiedyś każdego poranka budziłem się ze wzwodem. Teraz coraz częściej miałem problem ze świadomym wzbudzeniem wzwodu.
Nadal jednak byliśmy ze sobą. Nigdy nie podejrzewałem swojej żony o to, że mogłaby ode mnie odejść lub znaleźć sobie kogoś innego. Przez to, że nie miała dużych potrzeb seksualnych, nie fantazjowała, nie oglądała filmów ani zdjęć ani też nie miała wyzywającego stylu ubierania się, nie czułem zagrożenia zdradą. Nie lubiła też perwersji ani nowości w seksie. Była osobą dla której seks jest raczej przyjemnym obowiązkiem niż czymś o czym nie można przestać myśleć.
Wszystko się zmieniło za sprawą, wydawałoby się, nic nie znaczącego wydarzenia.
Na treningach Ewa poznała fajnych ...