1. Urojona zdrada żony


    Data: 20.06.2024, Autor: NylonMilf, Źródło: Lol24

    ... ludzi. Może to nie była przyjaźń czy typowe koleżeństwo, ale w grupie dogadywali się i widać że wspólna pasja dawała im wiele tematów do rozmów. Kiedyś odbierałem Ewę z treningu i widziałem ich ostatnie 15min. Wesoła, roześmiana grupa. Wszyscy uśmiechnięci, rozgadani i wyluzowani. Fajnie się na nich patrzyło. Obecnie ciężko o czystą radość wśród ludzi i życzliwość. Ewa w grupie miała kilka osób starszych od siebie ale też i młodszych. Było nawet małżeństwo. Żałowałem że z racji moich ograniczeń zdrowotnych nie mogę do nich dołączyć i nauczyć się jeździć na rolkach. Grupę prowadził trener po 40-tce. W samej grupie było tylko 3 facetów, z czego jeden brał udział w zajęciach z żoną i córką (koło 50-tki), jeden kilkunastoletni chłopak i gość koło 30-tki ale raczej z tych hmm poniżej przeciętnej jeżeli chodzi o wygląd. Wśród kobiet największą grupę stanowiły panie w wieku plus minus mojej Ewy. Były chyba 2 młodsze, kilkunastoletnie dziewczyny. Nie znałem ich. Jednynie wiedziałem że jedna z nowych koleżanek mojej Ewy ma na imię Monika, jest od niej młodsza o kilka lat i jest singielką na menadżerskim stanowisku.
    
    Cała grupa miała utworzoną grupę na facebooku gdzie wrzucali filmiki, zdjęcia i komentowali treningi. Nieraz Ewa pokazywała mi je. Któregoś razu pokazywała filmik gdzie ćwiczyli jazdę slalomem poprzez balansowanie ciałem i pokazała mi tą Monikę mówiąc, że niezła z niej laska i że chciałaby mieć taką figurę jak ona. Odpowiedziałem że dla mnie to ona jest najładniejsza ...
    ... ale trzeba przyznać że Monika rzeczywiście była ładna. Blond włosy, wyższa od mojej Żony, ale żeby jakoś specjalnie uderzyła mnie jej uroda to raczej nie. Była po prostu ładną, zadbaną kobietą ale faktycznie wyglądała na dziewczynę z pazurem. Trochę taka korpo bitch. Zimna, władcza Pani Manager. Z drugiej strony jej twarz wydawała mi się dziwnie znajoma.
    
    Nieraz po oficjalnym treningu część grupy wybierała się na przejażdżkę ścieżkami w stronę sąsiednich miejscowości.
    
    Nie widziałem w tym nic złego. Fakt Ewa wracała wtedy późno i na mojej głowie było ogarnięcie domu, dzieci i psa wieczorem ale uważałem że to nie jest nic czego nie mógłbym robić.
    
    Któregoś razu po tym jak Ewa pojechała na trening chciałem zrobić pranie. Wiedziałem że pomimo że powie że po co to robiłem to w głębi będzie się cieszyć że pomagam w obowiązkach domowych i nie zostawiam wszystkiego na jej głowie. Poszedłem do łazienki żeby zabrać rzeczy z kosza na brudną bieliznę i podczas segregowania prania rzuciły mi się w oczy majtki w których widziałem Ewę kilka godzin wcześniej jak przebierała się po pracy. Zwykłe bawełniane i wygodne figi z bawełny. Zabrałem je do prania i jakoś nie myślałem o tym więcej.
    
    Ewa dała mi znać smsem że jadą na przejażdżkę po treningu i będzie później. Jako że zdarzało się to wcześniej nie wzbudziło to we mnie żadnych podejrzeń.
    
    Trening zaczynał się zawsze o 19:00 i trwał godzinę. W ciepłe dni zajęcia odbywały się na skate parku lub ścieżkach asfaltowych. Gdy dni były ...
«1234...17»