1. Potężne artefakty


    Data: 28.06.2024, Autor: Vee, Źródło: Lol24

    ... zaciskam palce na sutku. Mocno przekręcam.
    
    – Odchyla głowę i krzyczy na całe gardło, aż dźwięczy ci w uszach!
    
    – Czekam, aż się uspokoi. Trochę z empatii, a trochę z zachwytu nad jej ciałem. Zawsze miałem ją za jakiegoś niepokonanego bossa z gry, a teraz widzę, jaka jest wrażliwa i bezbronna. Koniec przerwy. Spoglądam na nią pytająco, po czym robię to samo z drugą piersią.
    
    – We wściekłych oczach doskonale widzisz, jak twój dotyk doprowadza ją do szaleństwa. Trzecie kółko twojego palca dobiega końca, kiedy zaczyna mówić: „te piersi są twoje. Ja je tylko dla ciebie noszę”.
    
    Szczur triumfalnie zacisnął pięść. Wiedział już, że wygrał.
    
    – Ważę w dłoniach potężne artefakty. Nie mogę uwierzyć, że naprawdę są moje! Przez palce przepływa mi poczucie dobrostanu. Zaciskam dłonie na jędrnej skórze, a potem znowu i znowu. Za każdym razem cycki przybierają inny kształt, powodując równie silne zaskoczenie ich miękkością. Rozumiesz, o czym mówię? Towarzyszy mi euforia, jakby każdy kontakt z tymi krągłościami był moim pierwszym. Trochę żałuję, że nie posiadam dostatecznie dużych dłoni, by objąć cycek w całości, ale nie ma czasu nad tym rozpaczać, bo reakcje Alicji tylko mnie napędzają. Jak coś może być tak wielkie, a jednocześnie tak delikatne? Nie mogę dłużej ignorować sutków, które od dawna zabiegają o moją uwagę. Tylko od którego by tu zacząć? Przylegam ustami raz do jednego, raz drugiego. Całuję je, liżę, ssę, a nawet ciągnę ustami na granicy przemocy. Doję ją tak chyba z ...
    ... godzinę, a po wszystkim cycki nic nie tracą ze swoich rozmiarów. Przykładam więc głowę pomiędzy nie i wtedy…
    
    – Szczur, Szczur!
    
    Oszołomiony Dawid wracał powoli do żywych. Jeszcze przez moment znajdował się na granicy światów, rozkosznie wcierając w policzki powietrze.
    
    – To uzależniające.
    
    – Pamiętaj, że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność.
    
    – Jaka szkoda, że nie możemy ich zobaczyć… – powiedział ze smutkiem.
    
    Jego przyjaciel przez cały wieczór czekał na podobną frazę.
    
    – A co, jeśli możemy? – Poszedł po laptopa. Dopiero teraz emocje opadły na tyle, by podnieść obalony fotel.
    
    Wszedł na jedną z tych tajemniczych stron, które wyglądają na zawirusowane. Ba, zalogował się.
    
    – Co to jest? – zapytał zaglądający mu przez ramię Szczur.
    
    – Wykupiłem abonament do sztucznej inteligencji rozbierającej zdjęcia. – Przewinął kilka fotek Alicji. – Twój wybór.
    
    – Dawaj, to jest moje ulubione. – Wskazał palcem.
    
    – Ulubione?
    
    Szczur machnął ręką, a Rafał nie drążył tematu, skupiając się na pracy. Postukał trochę w klawiaturę, zaznaczył kilka opcji w surowym interfejsie, poustawiał suwaki. Po lewej stronie ekranu pojawiło się wybrane zdjęcie. Uśmiechnięta Alicja stała wyprostowana na plaży, odziana w dżinsową spódnicę i narzuconą na T-shirt koszulę. W tym czasie wprawiona w ruch aparatura zaczęła mielić niezliczone ilości bajtów, kawałek po kawałku odsłaniając drugą wersję obrazka. W gruncie rzeczy była ona bardzo podobna do pierwowzoru. Ta sama poza, z ręką ...
«12...101112...»