Potężne artefakty
Data: 28.06.2024,
Autor: Vee, Źródło: Lol24
... nocnym stoliku laptopa. W przeglądarkę wpisuję adres strony z zakupami. Dużo mam pieniędzy?
– Trzysta złotych.
– Kupuję ukrytą kamerę i…
– To customowy przedmiot, więc policzę ci za niego trzysta.
– No bez jaj! Chcę zwykły nagrywacz, a nie teleskop Webba. Wystarczy mi obraz przeciętnej jakości, zasięg mikrofonu na pięć metrów, możliwość przesyłania nagrań oraz detektor ruchu, żebym nie musiał martwić się o baterie. Dam dwieście pięćdziesiąt.
– No dobra…
Po twardych negocjacjach nad kolejnymi fantami, Szczur poprawił się wygodnie na fotelu, zadowolony ze skompletowania niezbędnego ekwipunku.
– W oczekiwaniu na przesyłkę staram się dowiedzieć, czy Alicja i jej współlokatorka wracają na weekend do domu. Obie są z tej samej miejscowości, zazwyczaj zjeżdżają razem.
– Kolejne dni ciągną ci się w nieskończoność. Zamówione fanty otrzymujesz w czwartek, a wcześniej udaje ci się podsłuchać, że mieszkająca z Alicją Gosia jedzie na weekend do domu. Jest piątkowe południe. Umęczony wracasz do pokoju po WF-ie z profesorem Dankowskim, który zamiast dać pokopać w spokoju piłkę, gnębi was od tygodni gimnastyką.
– Na trzy gryzy wciągam banana, żeby zyskać na siłach i pakuję do plecaka niezbędne rzeczy: kamerkę, śrubokręt i wytrych.
– Nie kupiłeś sobie wytrycha.
– Przecież mogę go zrobić ze wszystkiego!
– To zrób.
Dawid westchnął, poirytowany czepialstwem Mistrza Gry.
– Mój współlokator, Eryk, ma długie włosy, do których opiekunka każe mu używać ...
... spinki. Pytam się, czy mógłby mi jedną dać.
– Eryk łypie na ciebie, jakbyś chciał pożyczyć jego dziewczynę: „A do czego ci?”.
– „Chcę trochę pomajsterkować…”
– Jego mina nie ulega zmianie.
– Drapię się po głowie. „Mam żelki, chcesz?”
– „No jasne”. Eryk rozrywa paczkę smakołyków. Ku twojej rozpaczy, wyjada wszystkie truskawkowe, ale po wszystkim zostawia ci na łóżku dwie spinki.
– Bawię się zdobyczą poza wzrokiem Eryka, przygotowując sobie wytrych. Kiedy narzędzie jest gotowe, chowam je do kieszeni, biorę plecak i wychodzę na korytarz. Jak gdyby nigdy nic, kieruję się do pokoju Alicji.
– W internacie świeci pustkami, bo wielu uczniów wyjechało do domów. Na piętrze mijasz sprzątaczkę i dyżurującą opiekunkę. Odkąd miesiąc temu Rudy wpadł w szkole z narkotykami, wszyscy stali się jacyś bardziej czujni. Druga z kobiet poświęca ci wyjątkowo dużo uwagi, bo nigdy nie widziała, żebyś odwiedzał jakąś laskę. Ostatecznie daje ci spokój. Bez przeszkód wchodzisz na łącznik.
– Znajduję się poza okiem kamer, ale wcale nie zabieram się za zamek. Zamiast tego pukam do drzwi.
Rafał spojrzał pytająco na kolegę. Temu ani drgnęła powieka. Ewidentnie miał plan.
– Nikt ci nie otwiera.
– W takim razie wyciągam spinkę i biorę się za zamek.
– Wykonajmy test. Poziom trudności ustalam na cztery. Masz całkiem niezłe staty, turlaj ośmiościenną.
Wyrzucenie czwórki dawało mu powodzenie, więc szanse były wysokie. Szczur sięgnął po kostkę i rzucił. Jedynka.
– To jest ...