1. O królewnie, która nie mogła spać (część 5)


    Data: 09.07.2024, Autor: unstableimagination, Źródło: Lol24

    ... ponad zgiełkiem kuchni — Spóźniła się pani! Proszę szybko pomóc w obieraniu marchewek!
    
    Starał się, by jego głos brzmiał surowo.
    
    — Tak jest panie Rodríguez! — dziewczyna ukłoniła się i podbiegła do zlewu, wymijając inne kucharki.
    
    Ach, jak ona się poruszała! Carlos przez chwilę nie mógł oderwać od niej wzroku. Wzięła długą marchewkę i rzuciła mu wesołe spojrzenie. Rozejrzała się szybko i widząc, że nikt inny nie patrzy, chwyciła marchewkę za dolny, grubszy koniec, a drugą ręką objęła ją czule w połowie wysokości. Jej drobna dłoń poruszyła się w górę i dół, rytmicznie pieszcząc grube warzywo. Carlos zaskoczony zamarł, ale jego zaskoczenie szybko zmieniło się w falę gorącego podniecenia. Uśmiechnęła się szeroko i niewinnie, a dołeczki znów zatańczyły na piegowatych policzkach. Jego oczy wodziły od jej ślicznego uśmiechu do tego nieprzyzwoitego ruchu, który ona przeznaczyła tylko dla niego.
    
    Czując, jak podniecenie sprawia, że błyskawicznie coś mu rośnie i twardnieje, Carlos szybko podszedł do paleniska na środku kuchni, na którym gotowało się kilka ogromnych garnków. W rozpaczliwej próbie powstrzymania podniecenia zaczął podnosić pokrywki, zaglądać do garnków i próbować ich zawartości. Wciąż czuł, jak zdradliwie cienkie, białe spodnie unoszą się na jego rosnącym drągu. Skupił się mocniej na gotowaniu, zadowolony, że palenisko zasłania go poniżej pasa. Zerknął jeszcze na dziewczynę, która na szczęście, już całkiem niewinnie obierała marchewki. Odetchnął głęboko i ...
    ... ponownie rzucił się w wir gotowania.
    
    Przygotowane składniki łączyły się, przyprawy zaostrzały smaki, wspaniałe aromaty mieszały się i wypełniały kuchnię. Służba zabierała gotowe dania, przygotowane na długim blacie przy drzwiach i nosiła na dworski stół. Od czasu do czasu pozwalał sobie na spojrzenie na śliczną Juanitę, która była również skupiona na pracy. Przeszło mu przez myśl, że wygląda na bardziej zmęczoną, niż zwykle. I pomimo tego pracowała tak wydajnie, jak zawsze!
    
    Carlos przydzielał zadania, upewniał się, że są dobrze wykonywane. Sam wkraczał przy najtrudniejszych potrawach i wykonywał prace, wymagające największej precyzji.
    
    — Nie tak! No, nie tak! Zapomniała pani czego uczyłem? — krzyknął, widząc, jak jedna z młodszych kucharek powoli i niedbale kroi cebulę.
    
    Carlos wiedział, że ta konkretna cebula miała znaleźć się na samym szczycie jednej z potraw. Było ważne, by była idealnie równo pokrojona. Podszedł i wziął nóż z jej rąk. Zgarnął nierówne kawałki na bok. Objaśnił raz jeszcze zasady, a kiedy pokazywał czynność, jego dłonie poruszały się z niesamowitą siłą, szybkością i wyczuciem. Carlos lubił to uczucie, kiedy nóż stawał się niemal przedłużeniem jego ręki. Cebula w kilka sekund zamieniła się w drobną kostkę, a każdy drobny kawałeczek miał dokładnie takie same wymiary. Kątem oka złapał pełne podziwu spojrzenie i uśmiech Juanity. Ach, jakie to wspaniałe uczucie, kiedy ona tak patrzyła na niego!
    
    — Ćwicz spokojnie ten ruch — pokazał kucharce raz jeszcze ...
«1234...19»