- 
        
O królewnie, która nie mogła spać (część 5)
Data: 09.07.2024, Autor: unstableimagination, Źródło: Lol24
... najważniejszy gest i oddał jej nóż. W końcu, gdy ostatnie główne danie zostało zabrane, mógł odprawić dwie kucharki, pozostałe zaś pod jego nadzorem przystąpiły do przygotowywania deserów. Juanita z każdą chwilą wyglądała na coraz bardziej zmęczoną. Przenosiła właśnie ciężki dzban, z kolejną porcją kompotu, by postawić go na blacie przy wyjściu. Dzban drżał w jej dłoniach, a Carlos już otworzył usta, by krzyknąć do stojącej najbliżej Dolores, by pomogła dziewczynie. Nie zdążył. Dzban wyślizgnął się i huknął o kamienną podłogę, roztrzaskując się w drobne kawałki. Kompot rozprysnął się po kuchni. Ach moja biedna ptaszyna — pomyślał Carlos, mając ochotę podejść i ją przytulić. Zobaczył jednak wściekłe miny pozostałych kucharek i szybko wrzasnął, z udawaną wściekłością: — Panno Suárez! Co panna robi?! Twarz dziewczyny była czerwona jak jej włosy. — Ja... ja najmocniej przepraszam — ukłoniła się i cofnęła — Zaraz posprzątam. Proszę o wybaczenie. — Tylko szybko! - krzyknął surowo Carlos — Dolores, weź drugi dzban. Dolores była wyższa od Carlosa i umięśniona bardziej niż niejeden mężczyzna. Z teatralnym westchnieniem odłożyła łyżkę, którą mieszała sos z truskawek i poszła po nowe naczynie. — Suárez co się z tobą dzisiaj dzieje? — Carlos kontynuował reprymendę na pokaz — Jesteś zmęczona? Może praca w kuchni jest dla ciebie za trudna? Czuł okropne wyrzuty sumienia, krzycząc na nią w ten sposób. Nie chciał jednak, by ktokolwiek poznał, że obdarza ...
... dziewczynę specjalnymi względami, dlatego starał się być wyjątkowo złośliwy. Miał nadzieję, że Juanita domyśla się, że tylko udaje. — Po obiedzie proszę przyjść do mojego gabinetu! — wrzasnął chyba już odrobinę za głośno, bo nawet Dolores zrobiła lekko przestraszoną minę — Porozmawiamy poważnie! Myśli panna, że skoro jest ulubienicą królewny, to nie trzeba się do pracy przykładać?! Zamilkł, widząc błysk łez w oczach Juanity, która ścierała podłogę za pomocą szmaty na kiju. Zagryzł wargi i zabrał się za nakładanie sosu z truskawek, na przygotowane wcześniej porcje deserów ‘panna cotta’. — Pewnie niewyspana. Ciekawe co w nocy robiła. Podobno obudziła się przy schodach … — usłyszał złośliwy szept kucharek. — Cisza! — warknął — Proszę się skupić na pracy! Szmata ze zgrzytem szurała po podłodze, zbierając kompot i resztki dzbana. Juanita jeszcze długo sprzątała. Nawet po wydaniu deserów, kiedy Carlos zwolnił pozostałe cztery kucharki, znowu przyniosła czystą wodę i po raz kolejny zmywała, wciąż klejącą się, posadzkę. Carlos upewnił się, że nikt nie stoi za drzwiami, po czym wziął drugi kij ze szmatą i zaczął pomagać dziewczynie. Pracowali przez chwilę w ciszy. — Naprawdę przepraszam — szepnęła Juanita. Jej głos był smutny i zmęczony. Carlos zrozumiał, że przesadził i jego wyrzuty sumienia przybrały na sile. Przerwał sprzątanie i popatrzył na nią. — Ptaszyno, to ja przepraszam — powiedział łagodnie — Tylko udawałem wściekłość. Miałem nadzieje, że ...