Impreza na plaży cz. 15
Data: 15.05.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... powiedział. -Jasne! -To właśnie tu jesteśmy. Czekamy. Buziaki, kocham cię! -Niedługo będę. Też cię kocham. Wziąłem prysznic, przebrałem się w coś normalnego i w przeciągu dwudziestu minut, byłem gotowy do wyjścia. Ubrałem moje ulubione spodnie, koszulkę, sweter i buty. Po dziesięciu minutach jazdy taksówką, byłem pod pubem. Bez trudu, znalazłem Michała i Martę... Siedzieli przy „naszym” stoliku. Na piętrze. -Hejka! - rzuciłem. -Cześć. - powiedziała Marta. -Hej kotek. - Michał wstał, pocałował mnie, nie zważając na resztę towarzystwa i przytulił. -Co pijecie? - zapytałem. -Absolut ze spritem. - oznajmiła Marta. -Ja chyba sobie zamówię piwo. - powiedziałem. Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Do stolika, wróciłem z litrowym kuflem, jasnego piwa. W pubie siedzieliśmy dość długo, a i drinków i piwa w moim wypadku, wypiliśmy więcej niż jedno. Nie chciałem opowiadać przy Marcie, osobliwej sytuacji z pracy. W końcu nie wytrzymałem... -Michał, Marta, muszę wam coś powiedzieć. - spojrzeli na mnie zaciekawieni i mocno wstawieni. -Dzisiaj w pracy, koleżanka, próbowała mnie wyswatać z kolegą. To znaczy chciała, żebyśmy się bzyknęli w ubikacji. Odmówiłem, była kłótnia, a on, Grzegorz, pierdolnął tekst, że pożałuję tego... a Adrian... I na tym skończył, jakby ugryzł się w język. -Kurwa! Myślisz, że chodzi o tego Adriana? - zapytała Marta, a Michał zamarł. -W pracy żadnego nie znam, więc raczej tak! -I co teraz? -zapytała. -A co ma być? Kazałem mu spierdalać i tyle! Może mnie nie ...
... zwolnią, haha... Wcale mi nie było do śmiechu, ale zrobiłem dobrą minę, do złej gry. Nie miałem siły, już tego tłumaczyć, ani nic innego. Jedno, na co miałem ochotę, to wrócić z ukochanym do domu, wpaść w jego objęcia i oddać się miłosnym rozkoszom. Około trzeciej, wyszliśmy z lokalu, wsiedliśmy w taksówkę i odjechaliśmy w kierunku naszego gniazdka. Po drodze, podrzuciliśmy Martę, która życzyła nam, upojnej nocy... (jak to ona). Zapłaciłem za taksówkę, wysiedliśmy... -Napijemy się jeszcze? - zapytał Michał. -Możemy. Jutro mam wolne, na co masz ochotę? -Piwo, nie będziemy szaleć. -Ok. To ja pójdę do sklepu, a ty idź do domu i włącz jakąś nastrojową muzykę... -Mrrr... się robi... Ale wracaj szybko! Będę w sypialni. -Jak najszybciej będę... Nie mogę się doczekać! - dodałem. Wszedłem do sklepu monopolowego, do koszyka włożyłem dwa czteropaki piwa, udałem się do kasy, jednocześnie pisząc smsa do Marty... „Wszystko ok! Dojechaliśmy do domu, będziemy się kochać, miłej nocy. Buziaki PS. Odezwę się jutro!” Stanąłem w kolejce do kasy. Przede mną, były trzy osoby, w tym facet z tatuażami, w każdym możliwym miejscu. Obrzydliwość! Stałem tuż za nim. Ów facet, podszedł do kasy, wyjął pistolet, który wymierzył prosto w kasjerkę... -Nie ruszaj się! Ani nikt inny w sklepie! Jeśli ktoś piśnie słówko, zastrzelę! Czy to jasne!? Dawaj kasę! - powiedział do kasjerki, a potem, zwracając się do mnie i reszty klientów... _______ Mam nadzieję, że się spodoba :) Liczę na komentarze i ocenę :) Pozdrawiam