1. Gruszka


    Data: 16.07.2024, Kategorie: Inne, Autor: Marcin M., Źródło: SexOpowiadania

    ... mnie od wejścia.– Zdradziłeś mnie! Wszyscy w szpitalu się ze mnie śmieją! – rzuciła słowem i jednocześnie butelką po pustym piwie, które musiałem zostawić kilka dni temu.– Śmieją się z innych powodów.Szkło uderzyło w ścianę, mijając moją głowę o cal.– Jesteś chora – powiedziałem spokojnie.– Ty jesteś chorym, pierdolonym oszustem!– O co ci chodzi, co?– Zdradziłeś mnie z tą całą ruską kurwą!– Z kim?– Z tą Janą czy jak tam tej suce!– Nie bądź taka wulgarna.– Będę wulgarna! Będę bo mnie zdradziłeś gnoju!– Nie zdradziłem cię. Nie spałem z nią.– Nie?Zastygła z uniesioną butelką w dłoni. Wyglądała niczym posąg walkirii. Albo wolność wiodąca lud na barykady.– Jeszcze nie – stwierdziłem.Prawdopodobnie gdybym nie powiedział czegoś tak głupiego wróciłbym do siebie w jednym kawałku. Iwona jednak świsnęła drugą butelką, a ta ugodziła mnie prosto w łeb. Momentalnie upadłem na podłogę, a twarz zalało mi morze krwi. Potem wszystko zadziało się bardzo szybko. Przyjechało pogotowie i zabrano mnie do szpitala. Tego w którym pracowałem rzecz jasna.Przeleżałem tam dwa dni, musiałem zostać pod obserwacją. Iwona nie przyszła odwiedzić mnie ani razu. Jana również się nie pojawiła. Przyjechał za to ten niski grubas z jedzeniem. Obiad. Jeden gołąbek z ryżem w szarej brei.– Możesz to sobie wziąć – powiedziałem. – Nie będę tego jadł.– Ja też nie – ...
    ... odparł. – Marian ci tam napluł.Nawet nie próbowałem przekonać grubasa, aby dał mi po prostu inny kartonik. Przez dwa dni nie jadłem niczego poza batonami z automatu. Co prawda spróbowałem pójść na stołówkę, ale ten kutas filował przez okienko i pomachał do mnie, kiedy tylko mnie zobaczył. Podejrzewałem, że inne kucharki są z nim w zmowie, więc nie było sensu przychodzić później.Wychodząc ze szpitala, na jednym z korytarzy, zauważyłem Janę flirtującą z jednym z młodych lekarzy. Nawet na mnie nie spojrzała.Pomyślałem sobie, że krótki rozdział został zamknięty. Nie miałem już po co przychodzić do pracy na następny dzień. Zatrudnili mnie na śmieciówce, więc mogli mnie cmoknąć.W monopolowym pod blokiem kupiłem trochę piwa i poszedłem do Iwony. Otworzyła mi.– Mój biedny… – wystękała i zaczęła mnie całować po czole.Wciąż miałem łeb owinięty bandażem.– Przepraszam, że byłam dla ciebie taka zła – powiedziała cała w skowronkach. – Słuchaj, otworzę nam piwko, włączymy sobie Modę na sukces i posiedzimy. A potem pójdziemy do łóżka i będziesz mógł zrobić ze mną co tylko chcesz. Dobrze?– Może nie dziś. Ale piwa się napiję.Cmoknęła mnie w usta i zaczęła się krzątać po kuchni. Usiadłem na kanapie, obok leżącego psa. Podrapałem go za uchem, odwróciłem głowę i zacząłem przyglądać się tyłeczkowi Iwony. Naprawdę wyglądała jak gruszka. Słodka gruszka. 
«12345»