1. Historia Inkuba cz. 2


    Data: 17.07.2024, Autor: horus33, Źródło: Lol24

    ... ja. Dlatego jego imię to Klaudiusz, kiedyś było bardziej popularne.
    
    - Nie wierzę – stwierdziła Kora spokojnie. Czy mieli ją za głupią? Sukuby, Inkuby, demony i co jeszcze.
    
    - Nie wierzysz? Och nie wierzysz. O jejku, jejku – drwina w głosie Korneli była aż nadto słyszalna – spójrz na mnie. – Jak ostatnia głupia spojrzała w fiołkowe oczy, tak niezwykłe, ogromne. – Zrób mi przyjemność swoim języczkiem.
    
    Nie poczuła nawet ułamka sprzeciwu, gdy padała na kolana. Nic nie krzyczało w jej wnętrzu, gdy pełzła na kolanach by spełnić rozkaz. Kornelia rozchyliła kolana patrząc z ciekawością jak Kora zanurza usta pomiędzy wystającymi wargami sromowymi i zagłębia języczek w jej wnętrzu.
    
    - Och, tak nie wierzysz w demony, ale nie przejmuj się dziś nikt nie wierzy. W tych czasach żywienie się wami jest zbyt łatwe. Nie umiecie się bronić. Nie nosicie już nawet podobizny waszego boga. Nie wierz nadal kochanie. Ssij mnie, liż, zagłęb paluszki w moim gorącym wnętrzu, zatrać się we mnie i nie wierz.
    
    Kora czuła jak to się dzieje. Zapadała się w głąb siebie czując na policzkach miękkie ciało, na języku gładkość wnętrza cipki, a płuca wypełnione odurzającym zapachem jej kobiecości. Nie było cichego głosu próbującego zawrócić ją z drogi zatracenia, nie było cienia wolnej woli.
    
    - Dosyć – Kornelia chwyciła jej włosy i uniosła twarz ku sobie. Oczy błyszczały jej fioletowym blaskiem – wierzysz mi teraz.
    
    O tak, Kora wierzyła. Nikt kto zobaczyłby tą wykrzywioną furią twarz i blask w ...
    ... oczach nie wątpiłby już ani minuty.
    
    - Świetnie – demonica uśmiechnęła się pięknie. Groza jaką dziewczyna przed chwilą czuła znikała, ale część chłodu już z nią została – wybierzemy się na jakąś imprezę. Nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, kiedy ostatnio byłam na przyjęciu z przyjaciółką i to taką która w dodatku wie kim jestem.
    
    Impreza? Pewnie, czemu nie. Kora otarła policzki i usta ze śliny z obawą obserwując kobietę, ale ta nie sprawiała wrażenia, że chce się na nią rzucić.
    
    - Nie mam w co się ubrać – bąknęła nieśmiało. Rzeczywiście nie miała. Wątpiła by nawet w domu znalazła coś w czym mogłaby się pokazać u boku Korneli.
    
    - Tym się nie martw. Zakupy kocham ponad wszystko. Klaudio złości się za to i przynajmniej raz na miesiąc wyrzuca moje ubrania do śmieci.
    
    Kora pozwoliła się prowadzić. Nie miała sił ani odwagi by się sprzeciwiać.
    
    Na zakupach spędziły większą część dnia i choć dziewczynę krępowała sytuacja, gdy ktoś kupował jej tak drogie ciuchy to jeszcze bardziej stresował dobór tej garderoby. Sama nigdy nie założyłaby większości tego co wybierała dla niej Kornelia. Oszołomiona Kora zakładała coraz to nowe sukienki i buty z niedowierzaniem przeglądając się w kolejnych lustrach. Zadziwiające jak bardzo zmieniały ją wybierane przez demonicę kreacje. Właściwie za każdym razem widziała tam kogoś innego.
    
    Dzięki bogu nie oszołomiło ją to na tyle by stępić intelekt i zmysł obserwacji. Przyglądanie się jakie wrażenie wywołuje Kornelia na mężczyznach niezmiernie ją ...
«1234...11»