1. Czapka dla podglądacza vol 1


    Data: 21.07.2024, Autor: oskiboski, Źródło: Lol24

    ... szeptem.
    
    -Żegnaj- odparłem.
    
    Chwyciłem ją za rękę i uniosłem do góry. Była tak oszołomiona, że nie zareagowała. Pocałowałem ją w dłoń, po czym wstałem i oddaliłem się w stronę drzwi. Ona tylko patrzyła gdzieś w ciemność z otwartymi ustami i milczała, a ja już spokojnie i lekko naciskałem na klamkę.
    
    -Poczekaj! - wyszeptała.
    
    -O co chodzi?- mruknąłem puszczając klamkę.
    
    -Naprawdę nie chcesz mnie skrzywdzić ?
    
    -Nigdy w życiu- odparłem siadając znów obok niej.
    
    -Boże. To mi się chyba śni. To niebywałe- rzekła, dotykając znów mojej klatki piersiowej i lekko ją gładząc.
    
    -Mogę sprawić, że Twoje życie będzie snem kiedy będziesz przy mnie. Pozwolisz mi się dotknąć?- zapytałem.
    
    -Tak- odpowiedziała przełykając ślinę.
    
    Wyglądała na jednocześnie przerażoną i podnieconą. Położyłem rękę na jej dłoni, którą trzymała na mojej klacie. Przesunąłem ją na swoje miejsce. Poprosiłem Martynę żeby położyła się na plecach i rozluźniła. Cała drżała, ale wykonała moją prośbę. Ja w tym czasie zszedłem z łóżka i zająłem nową pozycję. Zaskoczyłem ją od dołu. Chwyciłem jej nogi i ugiąłem je w kolanach. Znalazłem się pomiędzy nimi. Pochyliłem się nad nią i zacząłem ją całować. Była niezwykle podekscytowana. Jej usta smakowały cudnie, a nogi oplatały mnie i ściskały coraz bardziej. Kiedy dotykała dłońmi moich pleców czułem przyjemne ciarki. Nie pozwalałem jej jednak dotykać szyi ani głowy z uwagi na strach przed utratą czapki i za każdym razem kiedy próbowała tak robić, bardzo ...
    ... konkretnym ruchem zsuwałem jej ręce niżej. Chyba nie miała odwagi spytać, dlaczego to robię. Wzdychała cicho kiedy całowałem ją za uszami, dotykałem włosów, a potem schodziłem coraz niżej. Nie ściągałem góry od piżamki. Całowałem ją przez ubranie najpierw wokół piersi, nie oszczędzając ani milimetra skóry. Potem zająłem się cyckami. Mimo, że nie miałem ich przy sobie bezpośrednio to czułem kształt, a sutki stawały się coraz bardziej nabrzmiałe. Pieściłem je wargami tak, że odkształciły się w piżamie. Po czasie do swojej misji włączyłem języczek. Następnie całowałem ją po brzuchu. Tutaj już pozwoliłem sobie na lekkie podwinięcie ubrania. Czułem wargami jej skórę. Po chwili byłem już poniżej pępka. Wtedy nogi zaczęły swój taniec. Były coraz bardziej ruchliwe. Słyszałem też, że wzdychała coraz głośniej. To mnie nakręcało. Chwyciłem jej dół od piżamy i odważnie go zsunąłem wyrzucając gdzieś na środek pokoju. Miałem przed sobą jej szczupłe, zgrabne nogi. Zacząłem je całować zaczynając od stóp. Delikatnie się wzbraniała. Chyba ją to łaskotało, a ja pieściłem łydki wargami. Udom dogadzałem masując je lekko rękoma, ale kiedy zbliżałem się już do ich końca włączyłem do akcji ponownie języczek. On jest najlepszy do takiej roboty. To pomocnik do zadań specjalnych. Lizałem ją wokół cipki. Jeszcze nawet nie dotknąłem tego niezwykłego miejsca, a ona wiła się jak kotka i zagryzała swoje wargi. W końcu zacząłem minetę, a Martyna była jak wniebowzięta. Pojękiwała cicho, a ja trzymałem jej nogi w taki ...
«12...111213...»