1. Czapka dla podglądacza vol 1


    Data: 21.07.2024, Autor: oskiboski, Źródło: Lol24

    ... miejscu. A ja spokojnym tempem wskoczyłem w strój treningowy i jeszcze raz zajrzałem do lustra. Wyglądałem już trochę lepiej. Kilka szklanek wody i jajecznica to czynniki, które nieco wpłynęły na mój stan. Wziąłem dwa głębokie oddechy i udałem się w kierunku wyjścia. Już byłem prawie przy drzwiach gdy nagle moje oczy przykuł wieszak. Niby nie było na nim nic nadzwyczajnego. Jak zwykle potwornie przeładowany uginał się pod kurtkami. Dostrzegłem jednak czapkę. Od razu poznałem do kogo należy. Przypomniałem sobie wczorajszą wizję po założeniu czapki przez Darka i znów miałem na plecach ciarki, ale już po chwili powiedziałem sam do siebie ''Chłopie, otrząśnij się ! Bądź sobą!'' i zacząłem się po cichu śmiać, przypominając słynny cytat z klasyka polskiego internetu. Jedno tylko nie dało mi spokoju. Owa sprawa wiązała się z napisem. Le vaaia to właśnie widniało na nakryciu głowy. Nie miałem pojęcia w jakim to języku. Tekst nie wyglądał na logo żadnej znanej marki. Bardziej na coś przyszytego dość amatorsko, ale paradoksalnie czcionka była bardzo specyficzna i miała to coś. Pomyślałem z uśmiechem, że chyba babcia nie uszyła mu jej na drutach. Coś wciąż nie dawało mi spokoju. Chociaż w tym momencie nie traktowałem jeszcze tego odczucia na poważnie, wyjąłem telefon z zapiętej kieszeni spodenek i postanowiłem wpisać w wyszukiwarce hasło umieszczone na ubraniu. Niewiele mi to dało, bo żadnej informacji nie znalazłem. Było tylko kilka stron w jakimś kompletnie nieznanym języku. ...
    ... Zaśmiałem się do siebie, że pewnie kupił rzecz niewiadomego pochodzenia w jakimś lumpeksie. Wziąłem czapkę do ręki licząc na to, że znajdę metkę. Bezskutecznie. Pozostała mi jedna opcja. Translate! Wklepałem na szybko ten intrygujący tekst do internetowego tłumacza. Wyskoczyła propozycja o treści: ''Przetłumacz z języka: samoański?''. Zaciekawiony kliknąłem. W tym momencie nakrycie głowy Dariusza wypadło mi z ręki. Na moim wyświetlaczu widniało: Le vaaia – Niewidzialny. Włosy stanęły mi dęba, a uśmiech szybko zniknął z twarzy. Strach stopniowo we mnie narastał. Stałem jak sparaliżowany. Smartfona szybko włożyłem do kieszeni żeby go przypadkiem nie upuścić. Ręka trzęsła mi się bardzo intensywnie, ale jedno wiedziałem. Czas podjąć jakąś decyzję! Nie mogę w takim stanie siedzieć 30 minut w szatni. Za chwilę przyjdzie tu Darek i zauważy, że stoję przy jego rzeczach i zachowuję się dziwnie. Może też wejść do szatni ktoś inny i jak zobaczy mnie z taką miną to różnie może zareagować. Nie zwlekałem długo. Była tylko jedna opcja żeby przerwać tę farsę. Chciałem raz na zawsze udowodnić sobie, że to jakiś żart lub wybryk mojej psychiki. Był tylko jeden sposób. Pochyliłem się i trzęsącą ręką sięgnąłem po czapkę leżącą na płytkach. Podniosłem ją i obejrzałem dokładnie. Pomacałem z każdej strony i stwierdziłem, że to chyba zwykła bawełna. Nie mogło być w tym nakryciu głowy nic nadzwyczajnego. Ośmieliłem się i założyłem ją. Było w niej przyjemnie, całkiem ciepło i komfortowo. Spojrzałem na swoje ...
«1234...15»