1. Zostań przy mnie cz. II


    Data: 24.07.2024, Autor: valkan, Źródło: Lol24

    W jednej sekundzie rozpadł się cały mój świat.
    
    Wszystko w życiu jest kwestią tego „co by było gdyby”.
    
    Nie ma drugich szans. Jakąkolwiek podejmiesz decyzję, życie zawsze będzie inne. Zmieni się nieodwracalnie.
    
    Otworzyłam oczy i spojrzałam przed siebie zamglonym wzrokiem. Drzwi wejściowe. Leżałam na podłodze w przedpokoju. Znowu nie zdołałam dotrzeć do łóżka.
    
    Czasami może się wydawać, że życie jest pełne najtrudniejszych wyborów. Może dlatego, że tych łatwych nie postrzegamy jako wyborów. Nasze życie zajmują prawdziwe dylematy, nieoznakowane rozstajne drogi.
    
    Uniosłam się na łokciach, ale nagle zaatakował mnie potworny ból głowy i z powrotem opadłam na podłogę. W głowie dalej mi wirowało, widocznie jeszcze nie do końca wytrzeźwiałam. Leżałam i odtwarzałam wydarzenia z wczorajszego wieczoru. Niestety wspomnień nie miałam zbyt wiele. Ostatnie co pamiętałam, to moment zamawiania piątego drinka. Zastanawiałam się czy wróciłam do domu sama. Ty głupia szmato – pomyślałam.
    
    Po piętnastu minutach w końcu zdołałam wstać. Poszłam prosto do łazienki i od razu zwymiotowałam do umywalki. Gdy skończyłam to podniosłam głowę i spojrzałam w lustro. W odbiciu zobaczyłam zmęczoną twarz, przekrwione i opuchnięte oczy, resztki makijażu wyglądały okropnie. Miałam poszarpane włosy, cuchnęło ode mnie alkoholem i seksem. Bolało mnie gardło, ale wolałam nie wiedzieć od czego.
    
    Wsadziłam dłoń pod spódnicę i odetchnęłam z ulgą. Na szczęście tym razem wróciłam w majtkach.
    
    Z im ...
    ... większego bagna próbujesz się wyrwać, tym mocniej musisz chwycić się czegoś na powierzchni, ale ja wybrałam inną drogę, pogrążyłam się jeszcze bardziej, sięgając po alkohol i pławiąc się w szybkim seksie.
    
    Znów zebrało mi się na wymioty, zamknęłam oczy i nabrałam powietrza w płuca. Opuściłam łazienkę, potrzebowałam świeżego powietrza więc wyszłam na balkon. Mocne promienie porannego słońca oślepiały mnie, jednak było to przyjemne uczucie.
    
    Doskonale wiedziałam, że dzisiaj mija rok od śmierci Jakuba.
    
    Rok to bardzo krótki okres czasu. Jeszcze nie zdołałam się po tym pozbierać i podejrzewałam, że nigdy nie będę potrafiła.
    
    Byłam przerażona. Przyjaciele zapewniali, że to nie moja wina, ale to nie złagodziło mojej rozpaczy. Rozpaczy, którą chciałam zdusić, aż w końcu stała się częścią mnie.
    
    On mnie kochał, troszczył się o mnie. Czy aż tak mnie to przytłaczało? To była miłość, prawdziwy jej ideał, wielka rzadkość. Gdy uśmiechał się do mnie, czułam ciepło, jakiego wcześniej nie zaznałam, bo on mnie kochał. Spotkało mnie szczęście. Spotkało mnie szczęście, a ja je odrzuciłam. Odrzuciłam je nie z powodu tego, jaki był, czy co robił, ale dlatego, że jak wielu z nas dążę do autodestrukcji.
    
    Otworzyłam oczy i w końcu poczułam się lepiej. Rok staczania się po równi pochyłej to wystarczająco długo. Nagle podjęłam decyzję. Koniec z imprezami, alkoholem i seksem z nieznajomymi. Muszę znaleźć pracę i wyprostować swoje życie.
    
    Nie pracowałam przez ten rok. Zwolniłam się tydzień po ...
«1234...10»