Zostań przy mnie cz. II
Data: 24.07.2024,
Autor: valkan, Źródło: Lol24
... rozchylił. Bezwiednie jęknęłam jak aktorka porno, a on w końcu wszedł we mnie powoli i delikatnie. Starałam się tłumić jęki, nie wiem czemu ale nie chciałam mu dać satysfakcji z tego, jaką przyjemność mi sprawia. W głębi duszy byłam zła na siebie za to, że tak łatwo mu uległam. Tak samo jak rok temu.
Cała ta złość wyparowała ze mnie w momencie, gdy Wiktor przyspieszył ruchy bioder. Całkiem się ze mnie wysuwał i wchodził z powrotem. Chwyciłam się mocniej stołu i patrzyłam w lustro podniecona, już prawie u kresu wytrzymałości.
Powinnam była zastanawiać się czy sąsiedzi nie słyszą odgłosów uprawianego seksu, ale tak naprawdę miałam to w dupie.
Wiktor puścił moje pośladki i jedną ręką znowu złapał moje włosy, a drugą zaczął pieścić moje nieduże piersi.
- Boże, Wiktor. – wychrypiałam.
- Czy właśnie tak chcesz być zabawiana przez mężczyznę, którego nienawidzisz?
- Wcale cię nie nienawidzę. – wyszeptałam.
- Tęskniłaś?
Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Jedynie znowu zaczęłam głośno jęczeć, gdy on posuwał mnie coraz mocniej.
- Judyta. – wydusił z siebie będąc chyba też u granic wytrzymałości.
- Ja… zaraz dojdę.
Nogi się pode mną ugięły, prawie wbiłam paznokcie w blat stołu chcąc nad sobą zapanować, ale sparaliżował mnie orgazm. Z mojego gardła wydobył się krzyk i zamknęłam oczy, gdy fale rozkoszy przechodziły przez moje ciało.
Nogi nagle odmówiły mi posłuszeństwa, ale Wiktor w porę chwycił mnie za biodra i przytrzymał. Wykonał jeszcze kilka ...
... ruchów i doszedł głośno wypuszczając powietrze.
Zdążyłam jeszcze spojrzeć w lustro na nasze odbicia, lecz po chwili obydwoje opadliśmy na zimną podłogę.
Długo leżeliśmy bez słowa spleceni ze sobą. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, i domyślałam się, że Wiktor ma ten sam problem.
Co mam ci powiedzieć? To, że to zbliżenie spłukało być może najgorszy mrok, ale nie zdołało spłukać Jakuba z mojego serca i mózgu?
Zamrugałam, po czym przymknęłam powieki. Czekałam, aż zaatakują mnie wspomnienia z przed roku. Ale się nie pojawiły, nie tym razem. Może już nigdy więcej. Czekała na mnie cisza i nareszcie spokój.
Pięć minut później zasnęliśmy.
Obudziłam się pierwsza, nie mając pojęcia jak długo spałam. Spojrzałam na Wiktora, miał zamknięte oczy, a jego klatka piersiowa powoli unosiła się i opadała. Dalej spał.
Co teraz będzie? – myślałam - czy to właśnie jest pierwszy dzień reszty mojego życia? Jestem kobietą pełną sprzeczności. Czy umiem jeszcze z kimś żyć? Czy jestem w stanie stworzyć jeszcze jeden trwały związek?
Przestałam rozmyślać, gdy mój wzrok zatrzymał się na jego zwisającym penisie. Znowu poczułam podniecenie, chciałam by dzięki mnie znów nabrał olbrzymich rozmiarów. Wyciągnęłam rękę i delikatnie go dotknęłam. Wiktor nie zareagował, dalej spał. Pochyliłam się nad jego torsem by wchłonąć jego zapach i zapach seksu, którym oboje byliśmy przesiąknięci.
Zaczęłam lekko muskać wargami jego klatkę piersiową, a potem brzuch. Gdy zeszłam pocałunkami jeszcze niżej, ...