1. Zostań przy mnie cz. II


    Data: 24.07.2024, Autor: valkan, Źródło: Lol24

    ... Wiktor drgnął, a ja zrozumiałam, że się obudził. Głośno wciągnął powietrze, ale nie odezwał się. Wiedziałam, że podoba mu się to co robię. Powoli wzięłam w garść jego członek, który już zaczął twardnieć. Mrucząc jak kotka składałam na nim subtelne pocałunki. Poczułam jego rękę we włosach, a następnie lekkie pociągnięcie.
    
    - Weź go do buzi. – powiedział cichutko, ale stanowczo.
    
    Jego słowa sprawiły, że znowu zrobiło mi się gorąco. Nie byłam w stanie się wycofać, rozchyliłam wargi i wzięłam go w usta.
    
    Westchnienia wydobywające się z jego gardła, tylko dodały mi pewności siebie.
    
    Ssałam go mocno, z zawzięciem, biorąc tak głęboko, jak tylko byłam w stanie. Już zdążyłam zapomnieć, jak bardzo lubiłam to robić. Ten seks oralny bardzo różnił się od tego, co robiłam wiele razy w ciągu ostatniego roku. Nagle wstyd moich uczynków dopadł moje myśli. Zachowywałam się jak dziwka, przez cały rok miałam tę świadomość. Ale teraz czuję się inaczej, teraz do głosu doszły uczucia.
    
    Odepchnęłam te myśli od siebie, znowu skupiając się na ssaniu penisa, który sięgał aż do mojego gardła. Wiktor lekko docisnął moją głowę, wpychając członek jeszcze głębiej, jednak to już był kres moich możliwości. Zakrztusiłam się, jego twarda męskość mnie zadławiła. Szybko wycofałam głowę łapiąc powietrze. Zakaszlałam i zebrało mi się na wymioty.
    
    - Przepraszam. – wyszeptał Wiktor.
    
    - Nie szkodzi. – odpowiedziałam i wzięłam kilka głębokich oddechów.
    
    Odruch wymiotny opuścił mnie tak szybko, ...
    ... jak się pojawił. Oblizałam usta patrząc na niego, potem znowu się pochyliłam, przejechałam językiem po jego główce, by po chwili znów wziąć go w usta. Poruszałam głową w górę i w dół jeszcze szybciej niż poprzednio, jednak nie tak głęboko. Bardzo go to nakręciło, bo po kilkudziesięciu sekundach niespodziewanie wystrzelił spermą w mojej buzi. Szczelnie zacisnęłam na nim usta, nie chcąc nic zmarnować. Przyjmowałam jego kolejne salwy, by po chwili wszystko połknąć. Miał bardzo słodki smak.
    
    Po wszystkim Wiktor znowu opadł wyczerpany na podłogę.
    
    Wstałam, założyłam na siebie jego koszulkę i wyszłam na balkon.
    
    Była ciepła, letnia noc.
    
    Niebo było czarne, czyste i pełne gwiazd. Stałam tak przez kilka minut i podziwiałam ten piękny widok.
    
    Smutek jest ceną miłości. Dwoje kochających się ludzi, historia stara jak świat. Zamknęłam oczy, Jakuba już nie ma. Prawie nic nie pamiętałam z pogrzebu, tylko rozpacz, płacz i bezradność. Możemy mówić o wszystkim, tylko nie o tym, czego się wstydzimy. Wszystkie inne uczucie, nawet te najgorsze, można ujawnić, ale wstydu – nigdy.
    
    Wyciągnęłam papierosa i zapalniczkę, które trzymałam na balkonie na czarną godzinę. Nie paliłam nałogowo, po fajki sięgałam tylko gdy zbyt dużo zaczynałam myśleć. Mocno się zaciągnęłam czując jak nikotyna wchłania się w mój organizm.
    
    Usłyszałam ruch w salonie, a po chwili Wiktor wyszedł na balkon. Oparł ramiona o balustradę i zapytał:
    
    - Dasz się zaciągnąć?
    
    Bez słowa podałam mu na wpół wypalonego ...