Mars
Data: 29.07.2024,
Kategorie:
Geje
Autor: Zue Teksty, Źródło: SexOpowiadania
... o tej obietnicy lepszego życia, którą Krzywy mimowolnie oferował. Wsiąkłem w otoczenie. Opowiadaliśmy sobie przy piwie historie o dawnych wyczynach Krzywego, kiedy jeszcze lubił się lać albo wydoić litr wódy duszkiem. Nie wiem ile z tego wszystkiego było prawdą, ale dobrze się o tym gadało.A potem gruchnęła szokująca wiadomość – Krzywy się wyprowadza. Razem ze swoją panną zamieszka na sennym osiedlu dla nowobogackich, bo ponoć zainwestował w jakiś produkt, który najwyraźniej dobrze się sprzedał. I zostawiał mieszkanie swojemu młodszemu bratu, mojemu rówieśnikowi, którego co prawda kojarzyłem i nawet kilka razy z nim coś gadałem, ale nie byliśmy kumplami. On miał swoją własną ekipę i tamtych jego ziomków nie znałem już wcale.Chwilę później Krzywego już nie było, mieszkanie przejął młody, a ja skończyłem 23 lata i byłem studentem. I tutaj był pies pogrzebany – nieważne czy piłem tyle co inni, czy oglądałem mecze i oglądałem się za dupami – problem był taki, że dobrze się uczyłem. Wiedza zawsze sama mi wchodziła. Lubiłem poczytać książkę. Tego akurat prawie nikomu nie mówiłem, wyśmialiby. I kiedy miałem te 23 lata, nie mogłem już dłużej zwlekać i udawać. Za bardzo we mnie buzowało, miałem dość. Wlazłem na jakiś czat i umówiłem się na chybił trafił z typem w moim wieku. Pojechałem do jego mieszkania na drugim końcu miasta, zesrany ze strachu zapukałem do drzwi i wszedłem do środka. Gość był trochę zniewieściały. Nie jakoś bardzo, ale gdyby mnie ktoś z nim zobaczył, to mógłbym ...
... nie wracać na Marsa. Nie miałbym życia.Dał mi piwo, sam też jedno wypił. Chyba widział, jak bardzo się spinam, bo szybko zainicjował sprawę. Właściwie to niewiele się działo – stanąłem przed nim, a on klęknął i mi obciągnął. Dobry w tym był, umiał ssać. Mój kutas był w niebie. Typ połknął cały ładunek, bardzo mu zależało żeby wszyscy trafiło w gardło, nie rozumiałem czemu to takie ważne, ale nie miałem nic przeciwko. Jak lubi spermę, to niech łyka.Szybko się zmyłem, bo nie miałem pomysłu o czym z nim gadać i właściwie to powinien być koniec. Ale nie był, bo za kilka dni znowu mi się zachciało i już nie było mowy, żeby udawał że kręcą mnie laski i że nie potrzebuję ustawek z typami. Umówiłem się z tym samym gościem i znowu dałem mu połknąć. Zrobiła się z tego seria spotkań, na każdym czułem się coraz śmielej. Nawet go polubiłem, nie był głupi. No i nie chciał się przytulać ani nic w tym stylu. Zależało mu na moim kutasie i z grzeczności pytał co u mnie nowego. Zabawne, bo chyba wszystkie informacje jakie mu o sobie sprzedałem to była kompletna ściema. Po co miał wiedzieć co, z kim i kiedy robię? On miał w moim życiu tylko jedno zadanie – spuścić mi ciśnienie z jaj. I szło mu wspaniale.Oczywiście taki układ nie mógł działać w nieskończoność. W końcu, po którymś razie kiedy moja sperma poszła w przełyk, gość zaproponował randkę. Rzucał jakieś aluzje, zaczęło się gmatwać. Z jednej strony nie chciałem, ale z drugiej potrzebowałem jego ust i łap – nie bardzo wiedziałem czy uda mi się ...