1. Adam i Adam czyli Adamów dwóch


    Data: 04.08.2024, Autor: abigail, Źródło: Lol24

    ... skuterze siedział nasz niedoszły prześladowca Paweł.
    
    - Zasmarkane gówniary! Co wy sobie kurwa, małolaty myślicie? Że co? Że nie mamy nic lepszego do roboty niż ściągać, te wasze zafajdane dupy, z środka morza? –
    
    Ale w końcu podpłynął bliżej, zaczepił linkę, i powoli zaczął nas holować w stronę brzegu. Już odetchnęłyśmy z ulgą widząc zbliżający się pomału brzeg. Gdy nagle, jak już byłyśmy bardzo blisko, skuter nagle skręcił, skoczył raptownie do przodu, materac wyskoczył w górę a my nieświadome niczego, nagle znalazłyśmy się w lodowatej wodzie.
    
    Na brzegu zrobiło się małe zbiegowisko gapiów. Nie codziennie zdarza się takie widowisko. Oczywiście znalazła się para która nam użyczyła materaca oraz staruszkowie Vanessy. Myślałam, że to już po sprawie, ale gdzie tam. Nie dość, że była reprymenda ojca Vanessy to jeszcze zjawił się nie wiadomo skąd jakiś mundurowy żądając naszych dokumentów. - A kto u diabła idzie na plażę z dokumentami?- Nasz “wybawca a zarazem niedoszły damski bokser ” musiał tego mundurowego dobrze znać, bo wziął go na bok i coś mu tam zawzięcie tłumaczył. Usłyszałam z tego tylko jedno zdanie. - No wiesz ta mała, - tu wskazując ruchem głowy na mnie - to dupa Adama.-
    
    W rezultacie mundurowy odpuścił i schował swój notesik. Tak że skończyło się tylko na pouczeniu, i końcu plażowania na dziś.
    
    Gdy po obiadokolacji wróciłyśmy do pokoju, nagle Vanessa wyskoczyła z tekstem.
    
    - Aaa, zapomniałam ci rano powiedzieć, że przyjeżdża Krzysiek. Jakiś jego ...
    ... kolega, odwozi matkę do sanatorium więc się z nim zabrał. A niedawno dzwonił, że mają jeszcze około godzinki drogi. Umówiłam nas z nimi na siódmą, więc się szykuj, idziemy na balangę. I musisz mnie kryć przed staruszkami jak wrócisz. Ja mogę czasem zabalować do rana. -
    
    - Wiesz że mamy szlaban, za to dzisiejsze? -
    
    - Eeee tam szlaban. A kto się niby dowie, nie będą nas przecież sprawdzać. Zresztą wybierają się na brydża. A jak znam te ich karciane nocki, to wrócą w środku nocy albo nad ranem. Lepiej już zadzwoń do tego twojego Adasia i też się z nim umów. -
    
    -To żaden mój, to raz, a dwa to go nie ma, wyjechał do Gdańska. Ma coś do załatwienia na uczelni. Więc zostanę a ty idź. -
    
    - I on ci to powiedział? To jakieś całkiem nowe zwyczaje. Nie twój Adaś a spowiada ci się jak mamusi, gdzie i po co jedzie. Kurdę! Równie dobrze mógł to mnie powiedzieć, też nie jest mój! - Zripostowała ze śmiechem. Jednak w końcu poszłyśmy. Tyle, że ja nie mogłam wyjść z podziwu. Bo o ile Vanessie, przygotowania do wyjścia zabierały około godziny, to teraz była gotowa w kwadrans.
    
    Na miejscu byłyśmy przed czasem za to Krzyś już czekał, i to nie sam a w towarzystwie niezłego ciacha. Vanessa wypatrzyła go już z daleka, o co zresztą, przy jego metrze dziewięćdziesiąt parę nie było chyba zbyt trudno. Wystrzeliła jak z procy i w sekundę później wisiała na nim, obejmując go nogami w biodrach, całując jak szalona, wczepiona palcami w jego włosy. - Co ona pierdzieliła? I to tak ma wyglądać tylko seks?- ...
«1...345...12»