1. Adam i Adam czyli Adamów dwóch


    Data: 04.08.2024, Autor: abigail, Źródło: Lol24

    ... to wyobrażamy, A oni? Oni ….. Im tylko jedno w głowie. Dorwać się do dziury, wsadzić i sobie ulżyć. Pajace popieprzone. …… Wiesz, że nawet byłam zazdrosna o tego twojego Tomka? O te wasze pocałunki, spotkania na ławeczkach i macanki w kinach?-
    
    - Co tu do zazdroszczenia, wiesz jak to się skończyło. Zresztą to i tak nie miało szansy na przetrwanie. Żadne z nas tak naprawdę się nie starało to utrzymać. Może to była tylko ciekawość, fascynacja, szalejące hormony. Chyba nawet jestem zadowolona, że to się tak skończyło. -
    
    - No tego ostatniego, to naprawdę nie ma co zazdrościć. Ale też nie można, mieć o to, do niego pretensji. – I obie jednocześnie parsknęłyśmy śmiechem.
    
    - Ale teraz ty mi zaraz powiesz, ale Anka tak na serio, i bez jaj!-
    
    - Co niby mam ci powiedzieć?-
    
    - Tylko proszę nie rób ze mnie idiotki! Chcę po prostu wiedzieć, czy w tej twojej słodkiej dziurce, w końcu zagościł jakiś twardy, jurny kutasik, czy też nadal czeka ona na królewicza z bajki. -
    
    - Nie czekam na żadnego królewicza.-
    
    - Czyli jednak?
    
    - Przecież ci już mówiłam! Majteczki stanowią nieprzekraczalna granicę!-
    
    - Nawet Adaś? Nawet nie żadnego oralna, czy męskiego paluszka?
    
    - Nawet!-
    
    - To dupy a nie ...
    ... faceci!-
    
    - Żadne dupy! Po prostu nie pozwalam i tyle!
    
    - Czyli, że dupa z ciebie. Nie wiesz jak to jest mieć go w sobie, paluszki to nie wszystko. Mam nadzieję, że się o tym przekonasz. - Mówiąc to, wpiła się ustami w moje, przewróciła mnie na plecy, i zanim się zdążyłam zorientować, jej palce, dotychczas delikatnie pieszczące moją perełkę, a może nawet cała jej dłoń, ponownie znalazły się we mnie. Chłonęłam, je, ją w siebie zachłannie i podrzucając biodrami pomagałam zanurzać się w sobie coraz głębiej, aż w końcu przyszła ta upragniona chwila. Spazmy, dreszcze, rozlewająca się po całym ciele fala ciepła, potęgowana cudownym mrowieniem w podbrzuszu i udach, które rośnie i rośnie i gdy już staję się wprost nie do wytrzymania, i gdy już prawie chce się krzyczeć, w końcu gdzieś odpływa wszystko i przechodzi w dziwny stan omdlenia.
    
    Budząc się rano, ciągle jeszcze czuję w sobie, to cudowne uczucie, a na samo wspomnienie tego, co się nie tak dawno stało, na zaciśniętej między udami dłoni, czuję że znów jestem tam mokra. Cholernie mokra.
    
    - I co, cipka cała?- Z marzeń wyrwa mnie nagle, pytanie Vanessy. – Mam większą dłoń niż te ich kutasiki i jak ona się tam zmieściła to one na pewno ci jej nie rozerwą.-
    
    cd. 
«12...9101112»