Kamil(a) cz. II
Data: 07.08.2024,
Autor: darjim, Źródło: Lol24
... Kamila
oparła się o mnie mocniej.
-O tak, dobrze, tak-jęczała.
Przywarłem do pleców Kamili. Mój członek znalazł się pomiędzy jej pośladkami.
Masowałem jej fiuta delikatnie zsuwając skórkę z żołędzi.
I nagle pomyślałem, że tak właściwie, to chciałbym spróbować wziąć go do ust. Sam się przestraszyłem
tej myśli, ale ochota narastała we mnie z każdą sekundą.
-Odwróć się- powiedziałem.
Gdy to zrobiła przykucnąłem przed nią. Miałem twarz na wysokości jej penisa. Wziąłem go do ręki.
Pulsował, był jak żywy.
-Zrób to- usłyszałem głos Kamili.
Biłem się po raz kolejny tego wieczoru ze swymi myślami. Tłukły się po moim łbie jak opętane, a każda
była inna, z przeciwnej strony barykady. Krew jak oszalała pulsowała w moich żyłach. Czułem każde
uderzenie serca. Przez moment nie widziałem nic. Wszystko było niewyraźne i jakby za mgłą.
Otworzyłem usta...
W sumie nie było to takie straszne. Myślałem, że będzie dużo gorzej i, że wręcz się porzygam, ale nic
takiego nie nastąpiło. Wstrzymałem oddech na samym początku, zamknąłem oczy i ssałem tę dużą pałkę
Kamili. Lizałem jej worek mosznowy i na spodniej stronie. Miał całkiem przyjemny smak i zapach.
Nie spodziewałem się tego, jak i nie spodziewałem się, że w ogóle to zrobię.
Wcześniej takie myśli były jak odległa galaktyka, w stronę której nie zbliżałem się, a tu...
Robiłem laskę, robiłem loda, obciągałem fiuta dziewczynie, pół dziewczynie, jak się zwal, tak się zwał,
ale robiłem ...
... to...
Kurwa mać, ja pierdolę...
Mój pierwszy raz...
Kamila zbliżała się do finału. Wstałem, stanąłem obok niej i ręką dokończyłem całą sprawę. Sperma
wytrysnęła silnym strumieniem uderzając w szybę kabiny. Całowałem Kamilę, która całkiem była już
odbita od rzeczywistości i pogrążona w strefie rozkoszy i całkowitego spełnienia. Miała zamknięte oczy i
ciężko oddychała. Przyznaję, że z tego wszystkiego nie słyszałem z jej ust ani jednego jęku. Za bardzo
wszystko pulsowało mi w głowie.
Doszła do siebie, ale ogień w jej oczach nie zgasł.
-Teraz ja-powiedziała.
Kucnęła przede mną lecz zanim wzięła do ust mojego małego, to umieściła go między piersiami.
Przycisnęła je tak, że znalazł się jakby w potrzasku. Rękami poruszała swe cycuszki drażniąc go
niezwykle subtelnie. Dotykała go czasem czubkiem języka.
Czułem się jak jeszcze nigdy. To było nieziemskie, niesamowite...
-Poczekaj-odezwałem się ujmując Kamilę pod brodą i unosząc jej buzię do góry-piwo się we mnie
odezwało, pójdę siku.
-Zrób to na mnie-jej propozycja prawie mnie zastrzeliła.
-Co?!
-Wysikaj się na mnie-Kamila przysiadła na stopach, odchyliła do tyłu i oparła na rękach wypinając w
moją stronę swój biust-zrób to, nie myśl, po prostu zrób to...
Nie, no... Kolejne wariactwo, ale, ale marzyłem przecież o takim wariactwie.
Trzymałem go mocno w garści starając się nie celować w buzię. Puściłem strumień na ciało Kamili. Mocz
rozbryzgiwał się o jej piersi i brzuch. ...