-
Miłość która nie powinna się zdarzyć, ale jednak się zdarzyła 2
Data: 01.03.2019, Autor: Aleksandra, Źródło: Lol24
... Staję przed nim, podnoszę koszulkę do góry i obracam się bokiem. Na żebrach mam bliznę po tym nożu. Bolało jak cholera... Po chwili czuję dotyk na żebrach. Wzdrygam się. -Październik. Szkoła średnia. Początek klasy drugiej. Byłam męczona przez czterech chłopaków. Miałam dość, gdy po szkole otoczyli mnie i zaczęli wyzywać od nic nie wartych i śmiać się. Gdy jeden podszedł z zamiarem dotknięcia mnie to po chwili leżał na ziemi ze złamaną nogą. Po krótkim czasie było koniec z trójką. Wspomnienia wracają. Adrenalina. Gorące dłonie i ten gniew. Dłonie zaczynają mi się telepać. Nie, nie, nie, tylko nie to... Przyglądam się swoim dłoniom. -Nie chce o tym mówić więcej. Idę pod szybki prysznic. Odwracam się i szybkim krokiem kieruje do łazienki. Zamykam drzwi i w szybkim tempie się rozbieram. Wchodzę pod zimną wodę, która uspokaja moje ciało. Po policzkach zaczynają lecieć łzy na wspomnienie twarzy i zapachu tego mężczyzny, który zniszczył mi życie. Zniszczył mnie. Osuwam się na ziemie, chowając twarz między kolanami. Dźwięk otwieranych drzwi. Nie, tylko nie on. Proszę odejdź. Podciągam nogi bliżej siebie. -Chloe? Jest coraz bliżej. Proszę odejdź. Zostaw mnie. Dotyka mojego ramienia a ja odsuwam się szybko w drugi kąt. Oczy mnie bolą a policzki zalewa kolejna fala łez. -Zostaw mnie, proszę. Szlocham, przyciskając nogi do klatki piersiowej. -Chloe, to ja Will. Znów mnie dotyka a ja się odsuwam. Odejdź, proszę. Nienawidzę Cię, za to, co mi ...
... zrobiłeś. -Chloe, kochanie, to ja Will. Nie skrzywdzę Cię. Popatrz na mnie, to ja Will. Will. Will. Will. Will. Will. Will. Will. Jestem przy nim bezpieczna. Podnoszę do góry głowę i spoglądam na jego piękną twarz i czekoladowe oczy. Jestem przy nim bezpieczna. -Will? Mrugam kilka razy by wyostrzyć obraz. Przygląda mi się ze smutną miną. Kropelki wody spływają po jego twarzy. -To ja. Nie zrobię Ci krzywdy. -Will... Wtulam się w niego. Zaciskam dłonie na jego ramionach. -Spokojnie, nigdzie nie ucieknę. Chloe, spójrz na mnie. Spoglądam na niego. Uśmiecha się lekko. Podnosi dłoń, ale zatrzymuje przede mną. Sprawdza moją reakcje. Przybliżam się do jego dłoni i wtulam się w nią. Przyciąga moją twarz do siebie i muska moje usta delikatnie. - Co się stało? Dlaczego płakałaś? Spoglądam w jego czekoladowe oczy i zaczynam się trząść z zimna. Oczy tego mężczyzny, głos i zapach. Dźwięk uderzenia w moją twarz. Zamykam oczy na złe wspomnienie. - Chloe, kochanie. Spójrz na mnie. Otwieram oczy, w których pojawiają się momentalnie łzy. Boję się, że on mnie znów dorwie. Ponownie będę przechodzić przez ten koszmar. -Co się stało? Chloe, dlaczego płaczesz? Po policzku spływa pojedyncza łza. - Will, ja nie wiem czy potrafię o tym mówić. Przygląda mi się, marszcząc brwi. - Boisz się, że będę czuł do ciebie obrzydzenie? - Tak. To jest rzecz, która nawiedza mnie codziennie. Rozmowa o tym mnie boli. - Powiedz mi, Chloe. Powiedz mi o swoich uczuciach, ...