Pierwsze kroki
Data: 28.08.2024,
Autor: darjim, Źródło: Lol24
... poglądowa, którą sobie zafundowaliśmy. Ja osobiście poszedłbym tą piękną ścieżką aż do samego końca. Byłem strasznie napalony. Po początkowym wstydzie nie było już śladu. Dawno odrzuciłem już wszystkie “przeciw”. Teraz było tylko “za”. Przekroczyliśmy razem tą magiczną barierę.
Zuza zarzuciła mi ręce na szyję. Zaczęliśmy się delikatnie, ale bardzo namiętnie całować. Przez wszystkie lata naszej znajomości, to był nasz pierwszy taki pocałunek.
- Chodź – odezwała się Zuzanna.
Poprowadziła mnie w stronę swojego tapczanu. Trochę śmiesznie drobiłem kroki, ale już wkrótce pozbyłem się zawadzających mi w okolicach kostek spodni. Szybko pozbyłem się także koszuli i skarpetek. Zuza też w krótkiej chwili pozbyła się swojej garderoby. Całkiem nadzy osunęliśmy się delikatnie na jej tapczan.
Nasze pieszczoty były początkowo bardzo nieśmiały i niewprawne, ale z każdą sekundą nabieraliśmy śmiałości i zdobywaliśmy doświadczenie. Z prawdziwą czułością pieściłem piersi mojej przyjaciółki. Jej cycuszki były raczej średnie. Kusiły jednak swoim niebanalnym kształtem. Były już sztywne, a sutki stały na baczność. Poświęciłem się cały stymulacji ich przy pomocy dłoni, ust i języka. Jakież to było cudowne! Wcześniej nigdy nie zwróciłem baczniejszej uwagi na tę część jej ciała. Dopiero teraz mając je przed oczami dostrzegłem, jakie były piękne. Ssałem je, lizałem, całowałem i masowałem dłońmi. Dwa skarby w moich rękach – takich jeszcze nie miałem. Gdyby nie to, że do odwiedzenia było ...
... jeszcze całe mnóstwo ponętnych zakamarków ciała Zuzi, to chętnie pozostał bym w tej mlekiem płynącej krainie. Pieściłem więc z Zuzię dalej i coraz śmielej.
Powoli i niespiesznie dotarłem poniżej jej brzucha. Wzgórek łonowy Zuzi był przyjemnie ciepły, a szparka jej bardzo wilgotna. Bez żadnych oporów zbliżyłem usta do jej waginy. Zuzia także nie miała nic przeciwko temu, bo rozsunęła szerzej uda pozwalając mi bez problemu dotrzeć do jej pieczary. Wydzielina jej pochwy wydała mi się być bardzo kwaśna. Niemniej jednak nie przerwałem oralnych pieszczot.
- Aaa – usłyszałem pierwszy wyraźny odgłos rozkoszy z ust Zuzi.
To mnie zdopingowało. Nie przerywałem ani na chwilę. Kciukiem zacząłem drażnić jej clitoris. A potem kontynuowałem to na zmianę: językiem i wargami. Sam się zdziwiłem, że doskonale wiem co robić. Fakt, że oglądałem wcześniej filmy mocno erotyczne i co nieco czytałem o uprawianiu seksu, ale byłem zaskoczony swoimi poczynaniami. Gdybym miał w tym momencie bardziej doświadczoną partnerkę, to jeśli bym robił coś źle, z pewnością by mnie nakierowała na dobre tory. Tutaj jednak mogłem polegać tylko na własnym wyczuciu. Nie było chyba tak źle, bo jęki rozkoszy Zuzi były coraz głośniejsze a jej ciało falowało w coraz mocniejszym rytmie. Po pewnym czasie jej ruchy stały się gwałtowne. Już nie jęczała, ale wręcz krzyczała z rozkoszy. To było bardzo głośne. Utraciła kontrolę nad sobą i nie panowała nad swoimi odruchami. Teraz więc drażniłem jej szparkę palcami. Wreszcie ciało ...