Między Światami (część 11)
Data: 11.09.2024,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... szok, który sprawił, że jej partner zadrżał. Z każdą chwilą stawała się coraz bardziej podniecona, a jej agresja zaczęła rosnąć. Lewą ręką, zaczęła szukając jego ogona, a w szczególności czułego miejsca na spodzie.
– Nie ogon – jęknął Jake. „No dalej, daj mi spokój, Neytiri!”
Zignorowała go i zaczęła głaskać jego erogenny punkt. Postanowiła tym razem zachować się delikatnie, bo wiedziała, że za dużo podniecenia może sprawić, że wykrzywi biodra. Widziała w jego myślach, że miał ochotę złapać ją za głowę i zakończyć w jej gardle. Dlatego delikatnie zamknęła usta wokół obwodu penisa i zaczęła przesuwać ustami w górę i w dół po jego długości. Chłonęła tyle, ile mogła, tylko delikatnie palcem masując spód jego ogona. Miała z tego ogromną satysfakcję, a jego niski jęk sprawił, że chciała usiąść na nim okrakiem i kochać się z nim, dopóki nie zemdleje. Zmiany hormonalne spowodowane ciążą czasami sprawiały, że była prawie tak samo pobudliwa, jak podczas rui.
Jedna z dłoni Jake'a zaczęła głaskać jej włosy i nie narzekał już na stymulację ogona, gdy zachowywała się rozważnie.
– Jesteś w tym taka dobra – wydyszał, a jego oddech przyspieszał z każdą chwilą.
Zadowolona z komplementu Neytiri, zwiększyła rytm ust. Nie próbowała robić dla niego tego typu rzeczy, aż do pewnej nocy, kiedy sprawił jej oralną przyjemność. Przed tą chwilą martwiła się, że pomyśli, że jest dziwna, jeśli powie mu, że chce go całować i lizać w ten sposób. Dzięki odkryciu, że jemu też ...
... to się podobało, miała ochotę robić to częściej.
Neytiri słuchała jego ostrych sapnięć i cichych pomruków, gdy ssała go mocniej. Zaczął jęczeć jej imię głośniej, gdy jego błogość wzrosła i przestał głaskać ją po włosach, aby chwycić się krawędzi łóżka. Jego biodra poruszały się płytko, ale widziała, że dla niej starał się pozostać tak nieruchomy, jak tylko mógł. Stale masowała spód jego ogona, starając się zapewnić mu rozluźnienie, którego tak potrzebował, a drugą ręką sięgnęła pod jego trzon i masowała jego jądra. Poczuła, że kulminacja się zbliża i mruknęła zachęcająco.
– Cholera – wypalił Jake drżącym głosem. Jego ciało się napięło i zadrżał w jej ustach.
Neytiri bez skargi połknęła jego gęste nasienie i wylizała go dokładnie do czysta, przestając skupiać uwagę na jego ogonie. Pocierała jego mosznę jeszcze przez chwilę, zanim przestała. Dyszał ciężko i pieścił jej ramiona, patrząc na nią spod ciężkich powiek.
– Czym sobie na to zasłużyłem? – wypalił, podziwiając jej piękną twarz i usta, ociekające strużką spermy.
„Walczyłeś za nasz naród” – przypomniała. – Och, jesteś też przystojny.
Roześmiał się bez tchu i nakazał jej wstać. Kiedy to zrobiła, pociągnął ją na swoje kolana i pocałował w policzek. „Mógłbym budzić się słysząc to każdego dnia”.
Uśmiechnęła się. „Wtedy stałbyś się aroganckim Skxawngiem. ”
„Ale mogłabyś chodzić i opowiadać wszystkim, że jestem z głupim snobem. Prawda?”
Westchnęła, jakby zirytowana, ale uśmiech jej ...