1. Braterstwo cz. 11


    Data: 25.11.2024, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... poczucie kobiecości, jeśli okaże się, że młody, sprawny facet nie reaguje erekcją na pieszczoty? Jak to wpłynie na jej samoocenę? Kuźwa! Było mi strasznie głupio! Ale co miałem zrobić, kiedy zniknięcie ukochanej osoby wywołało we mnie stan depresji i czarnowidztwa? Nawet objęcie przepięknymi, czarnymi ustami główki penisa nie wywołało oczekiwanej reakcji. Mbu ssała go, pieszcząc jedną dłonią, zaś drugą zajmując się jajkami. Wszystko to odbierałem jako niezwykle miłe i przyjemne, jednak wciąż bez efektu podniecenia. Tak jakby to nie było moje ciało.
    
    - Daj spokój. Bardzo cię przepraszam, ale nic z tego nie będzie – powiedziałem ze smutkiem.
    
    - Co ty wiesz?! Jeszcze się nie zdarzyło, żebym nie postawiła na swoim – odparła wstając.
    
    Stojąc nade mną okrakiem, przesunęła dłonią po swojej owłosionej myszce, by po chwili rozszerzyć lekko wargi. W gęstwinie czarnych włosów błysnął róż wilgotnej cipki. Wsunęła w nią dwa palce, obserwując przy tym moją reakcję. Już sam widok rozkraczonej nade mną czarnoskórej piękności o smukłej sylwetce modelki, długonogiej, z cudownymi piersiami był wspaniały, ale jej kobiecość odsłonięta wprost przed moimi oczami spowodowała jedynie kolejne drgnięcie pałki. Jednak to było zaledwie preludium. Mbu przykucnęła, a ociekające soczkiem palce powoli zaczęły się zbliżać do moich ust. Jednak ich nie dotknęły. Natomiast delikatnie rozsmarowały wydzielinę pochwy ponad nimi. Tuż pod nosem! Do moich nozdrzy dotarł intensywny zapach naturalnej ...
    ... kobiecości. Nie, to nie był zapach fiołków! To była mieszanina woni nadpsutej ryby, szczoszków i wielu innych - trudnych do określenia. Niezwykle silna, bo spotęgowana afrykańskim upałem. Zawierała jednak także to, co powoduje że samce każdego gatunku szaleją w okresie godowym – żeńskie feromony.
    
    Patrzyłem na śliczną buźkę Mbu - ogromne ciemnobrązowe oczy były lekko zmrużone, gdy długie paluszki dotknęły moich ust. Nacisnęła nimi mocniej domagając się uchylenia, po czym gdy to zrobiłem - wsunęła dwa do środka. Zaczerpnęła nimi śliny i posmarowała nią zwieracz. Mój oczywiście – nie swój. Nie certoląc się zbyt długo, wsunęła jeden palec poszukując męskiego punktu G. Natychmiast sobie przypomniałem, co Mark opowiadał o ich zabawach analnych, a mój penis przypomniał sobie, do czego został stworzony. Pieszczota prostaty jest tak nieziemsko przyjemna, tak intensywnie podniecająca, w połączeniu z gorącem ust obejmujących penisa, zapachem cipki pod nosem, że w żaden sposób nie można zapobiec erekcji. Zrobiłem się twardy! Mbu popatrzyła mi w oczy i dostrzegłem jej szelmowski uśmiech. Uśmiech zwycięstwa! Była dumna i w pełni świadoma swoich poczynań i umiejętności. A ja coraz intensywniej odczuwałem przyjemność płynącą z gruczołu krokowego i pieszczonej ustami końcówki penisa. Mbu rozpędziła się w pieszczotach, obcałowując moje klejnoty, liżąc i wciągając głęboko do gardła. Wszystko na przemian w połączeniu z dwoma palcami smyrającymi mnie w środku. Naciskała nimi na przemian. Czułem ...
«1234...7»