1. Chwilowe zapomnienie


    Data: 25.12.2024, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... noc pełną przyjemnych doznań - podchodzę od tyłu, odgarniam gęste włosy by dostać się do szyi. Słyszę jak przyspiesza jej oddech. Zamiera. Dekolt jest nieco większy niż ostatniej nocy w pubie, ale nie na tyle by zajrzeć do środka. Mimo tego dostrzegam jak jej klata piersiowa unosi się szybko, przyspieszając puls.
    
    - Igor...
    
    - Proszę, nie mów nic, nie psuj tego - dotykam wargami jej szyję. Jest ciepła, miękka. Zamykam oczy, napawając się znajomym, cytrusowym zapachem. Czuję podniecenie. Pragnę ją zerżnąć. Temperatura wzrasta również w moich spodniach.
    
    Moje ręce zjeżdżają na jej piersi zamknięte w ciasnym materiale. Zamyka oczy i pozwala oddać się chwili. Odwracam gwałtownie krzesło na którym siedzi. Widzę, że zapomina oddychać. Sarnie oczy spoglądają na mnie lekko wystraszone, ale nie obchodzi mnie to. Chwytam jej dłoń i przykładam do wypukłych już spodni.
    
    - Czujesz jak na mnie działasz? - uśmiecham się i ściskam ciepłe palce by mogła go poczuć. Jej warga drży, kiwa głową. Policzki ma zaróżowione, jest lekko zdezorientowana.
    
    Wkładam dłoń pod jej cienką sukienkę i wyczuwam znajome ciepło. Ciepło kobiecego ciała. Ciepło tego co da mi rozkosz, co spowoduje że w niej eksploduję. Jest mokra. Gotowa by palce zaczęły podróż po jej wnętrzu. Wkładam je, a ona zaczyna cicho pojękiwać. Oddech staje się coraz szybszy, przymyka powieki. Odchylam smukłe nogi jeszcze szerzej. Chcę zobaczyć jak ją rozpychają, jakie są mokre od jej soków. Ta wizja podnieca mnie jeszcze bardziej. ...
    ... Oddycham szybciej razem z nią. Podnoszę jej ciało do góry, biorę w ramiona a ona uśmiecha się do mnie. Nie widzę w jej oczach już strachu, jedynie rozkosz. Niosę kobietę do sypialni. Chcę ją tam wziąć, ale najpierw zatopić w niej usta. Biała pościel jest chłodna, poniekąd przywołuje wspomnienia. Rzucam ją na miękki materac i zrywam niepotrzebną sukienkę. Nie ma stanika. Sterczące sutki zapraszają do powitania. Łapię obie piersi w dłonie i ściskam. Są takie miękkie, ciepłe. Językiem zjeżdżam wzdłuż linii brzucha, która przechodzi przez pępek. Docieram do miejsca które pulsuje swoim ciepłem, wilgocią. Nie wytrzymam dłużej. Zatapiam się w nią ustami, liżę ją zachłannie, nie mogę się opamiętać. Jest słodka. Jęczy, łapie mnie za włosy i widzę że traci kontrolę nad swoim wewnętrznym ja. Wychodzi diablica, która uwielbia seks.
    
    Nie pozwala mi doprowadzić do skraju. Do rozkoszy, orgazmu, choć czuję, że ciężko jej się powstrzymać. Role się odwracają. Klęka przede mną, odpina pasek spodni i ściąga je jednym, zwinnym ruchem. Nie mam bokserek. Penis wyskakuje energicznie, by sterczeć dumnie przed jej twarzą. Uśmiecha się. Bierze go do buzi. Zaczyna delikatnie ssać, by później przyspieszyć tempo i mój oddech. Jest niesamowita. Obserwuję ją z góry, napawając się tym widokiem.
    
    - Wypnij się, proszę - charczę między pojękiwaniem. Chcę ją zerżnąć. Nie słucha mnie, jej głowa dalej energicznie porusza się w przód i w tył. Śmieję się i chwytam jej piękne, gęste włosy w jedną dłoń i zawijam w ...