W Rozkroku
Data: 08.01.2025,
Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... wzroku.
Przytuliłyśmy się mocniej, nasze ciała były splecione, jakbyśmy nie chciały, żeby ten moment kiedykolwiek się skończył.
- Mamy jeszcze chwilę, zanim musimy wstać – powiedziałam, lekko uśmiechając się. – Może się nią nacieszymy?
Klara uśmiechnęła się i przytaknęła, przyciągając mnie jeszcze bliżej. Leżałyśmy tak, ciesząc się swoją obecnością, pozwalając sobie na momenty czułości i bliskości. Każdy pocałunek, każdy dotyk był pełen miłości i wzajemnego zrozumienia. Nie potrzebowałyśmy tego ranka seksu, aby cieszyć się intymną chwilą.
W końcu, kiedy zegar nieubłaganie przypominał o nadchodzących obowiązkach, wiedziałyśmy, że musimy się zebrać. Ale nawet wtedy, przygotowując się do dnia, nasze gesty były pełne czułości.
Odprawiłyśmy poranne rytuały, w postaci prysznica i szybkiego śniadania. Ubrałam się i razem wyszłyśmy z domu. Pod prysznicem, choć nie mogłyśmy się powstrzymać od drobnych pieszczot, byłyśmy świadome upływającego czasu, więc nasze gesty były delikatne, a śmiech krótki, ale pełen ciepła. Przy śniadaniu Klara przygotowała kawę, a ja zrobiłam kanapki. Siedziałyśmy przy kuchennym stole, wymieniając krótkie rozmowy i spojrzenia, które mówiły więcej niż słowa.
Po śniadaniu ubrałyśmy się i byłyśmy gotowe na wyjście, ale zanim opuściłyśmy mieszkanie, jeszcze raz przytuliłyśmy się mocno.
- Powodzenia dzisiaj – powiedziałam, patrząc Klarze w oczy. – Nie zapomnij, że jestem z tobą myślami.
- Dziękuję, Marto. Tobie też życzę udanego dnia. Do ...
... zobaczenia wieczorem – odpowiedziała Klara z uśmiechem, który rozgrzewał moje serce. – A wiesz co? – nagle dorzuciła – Mogę Cię kawałek podprowadzić
- Tak? Będzie mi miło – uśmiechnęłam się szczerze
Wyszłyśmy razem z domu, krocząc obok siebie ulicą. Rozmawiałyśmy o planach na dzień, o drobnostkach, które czekały na nas w pracy i na uczelni. Chociaż w końcu nasze drogi rozchodziły się na różnych skrzyżowaniach miasta, ten wspólny poranek dawał nam siłę i pozytywną energię na cały dzień.
Gdy doszłyśmy do miejsca, gdzie musiałyśmy się rozstać, zatrzymałyśmy się na moment. Klara pocałowała mnie delikatnie na pożegnanie.
- Do zobaczenia później – powiedziała, odwracając się, by ruszyć w swoją stronę.
- Do zobaczenia – odpowiedziałam, patrząc za nią, aż zniknęła za rogiem.
Ruszyłam w stronę biura, myśląc o Klarze i o tym, jak nasze relacje ewoluują. Choć dzień w pracy zapowiadał się intensywnie, czułam, że mam w sobie siłę i spokój, który wynikał z porannej bliskości z Klarą. Wiedziałam, że niezależnie od tego, co przyniesie ten dzień, wieczorem znów będziemy razem, dzieląc się swoimi przeżyciami i ciesząc się swoją obecnością. Zbliżając się jednak do biura, uświadomiłam sobie, że tego dnia miała wrócić Marta, moja szefowa i przyjemna beztroska dwóch dni jakich przeżyłam z Klarą trochę zbladła i wątpliwości oraz sprzeczne emocje znowu powróciły. Gdy dotarłam do biura od razu przysiadłam do swoich zadań.
Dzień mijał i się dłużył. Siedziałam w pracy, było środowe ...