1. Lustra szarości


    Data: 17.01.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... dźwięki kojącej, sensualnej melodii wydobywającej się z głośników.
    
    - Połóż się obok mnie - Klara powiedziała tak namiętnie, jakby każde słowo robiło jej dobrze. Nie otworzyła oczu nawet na sekundę. A przynajmniej tak mi się wydawało.
    
    - Jak sobie życzysz - odparłem posłusznie, zaintrygowany i podniecony sytuacją.
    
    Kładąc się obok niej zauważyłem dopiero najbardziej ciekawy element wystroju pokoju. Cały sufit był lustrzany. Leżąc obok niej widziałem siebie z zabawnie sterczącą męskością, a obok piękną kobietę, która tak pasowała do tego widoku, jakby była elementem zmyślnego wystroju całego pomieszczenia.
    
    - Zamknij oczy.
    
    - Znowu?
    
    - Zamknij.
    
    Nie musiała mnie namawiać. W powietrzu wisiały wręcz opary seksualnego pożądania. Mogła dzisiaj zrobić ze mną wszystko. Leżałem na plecach jak kołek z zamkniętymi oczami.
    
    Pieprzyć to. Niech robi co chce.
    
    Sekundę później poczułem jej włosy opadające najpierw na moją twarz, potem na klatkę piersiową, a na końcu aż na kolana. Delikatny powiew jej oddechu zdradzał, że jej usta były blisko mojej skóry, ale nie musnęły jej nawet przez chwilę. Potem poczułem dłonie. Sunęła nimi tak powoli, tak zmysłowo, że czułem każdy centymetr dotykanej skóry. Odruchowo sięgnąłem dłonią w poszukiwaniu Klary. Chciałem jej dotknąć. Bardzo. Moja męskość co chwilę drgała konwulsyjnie z podniecenia. Klara jednak bardzo szybko złapała moje ręce, dociskając je do łóżka. Poczułem jej usta. Złożyła na nich pocałunek. Był ...
    ... niesamowicie
    
    delikatny. Wręcz nieśmiały. Dopiero po kilku muśnięciach wysunęła język, którym w jednym, wytrenowanym niemal ruchu przesunęła od moich ust, przez podbródek, szyję, klatkę piersiową, aż po brzuch. W końcowej fazie przyspieszyła niemal pędząc do miejsca, które aż wrzeszczało, żeby wzięła je w usta.
    
    Nie zrobiła tego.
    
    Zatrzymała się na moim podbrzuszu i położyła na nim obie dłonie. Symetrycznie. Masowała mnie kierując dłonie na boki niczym motyl machający skrzydłami. Czułem, że patrzy na moją męskość rwącą się do działania. Czułem jej bezczelne spojrzenie. Czułem jak jej dotyk robi ze mną coś niesamowitego. Otwierała mnie na zupełnie inny poziom seksualności. Byłem jak sparaliżowany. Już nawet nie myślałem o tym, żeby jej dotknąć. Było mi tak dobrze, że ta chwila mogłaby się nigdy nie kończyć. Chwilę później byłem masowany wyżej. Po wymasowaniu klatki piersiowej obie dłonie zatrzymała na mojej szyi. Siedziała nade mną. Automatycznie wyprężyłem biodra do góry - stykając męskość ze słodkim skarbem pomiędzy jej udami. Słyszałem jak jęknęła. Docisnęła mnie jednak sobą w taki sposób, że nie mogłem w nią wejść.
    
    Uspokajała mnie. Przedłużała tę chwilę do granic możliwości. Wróciła do pocałunków. Tym razem były inne. Łapczywe. Czułem jej język głęboko w moich ustach. Jej dłonie masowały moje rozpostarte szeroko ramiona. Zaczęła całować mnie po szyi.
    
    Aż nagle przerwała.
    
    Słyszałem wyłącznie jej przyspieszony oddech. Przesunęła po mnie swoim ciałem. Jej nagie sutki zaczepiały o moje. ...