-
CASTING - część 4
Data: 26.01.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... zwracać uwagę na oczy patrzące z sufitu. Dobra, mamy mało czasu. – Anka pochwyciła mnie za rękę i pociągnęła do małego pokoiku, zawalonego ubraniami. Po chwili obie w strojach pokojówek, z umytymi zębami poprawiałyśmy makijaże przed wielkim lustrem. Anka co chwilę zerkała za siebie i obserwowała żarówkę nad drzwiami. – Widzę, że jesteś spięta. Masz. Podała mi butelkę whisky stojącą obok kuferków z kosmetykami. Pociągnęłam sporo, czując, jak alkohol rozgrzewa wnętrze. Dla pewności wzięłam jeszcze parę łyków, Anka również nie pogardziła i upiła trochę. – Dobra, już czas. Rób to, co ja, a będzie super. A, jak będziesz mnie lizać, kieruj język na lewą stronę łechtaczki. Mam wtedy najlepsze orgazmy. Skinęłam głową z aprobatą i poszłyśmy do pokoju. Siwowłosy mężczyzna w czarnym szlafroku siedział na skórzanym fotelu i taksował nas spojrzeniem. Uniósł kąciki ust i wsadził dłoń pod odzienie, rozkraczając nogi. Był grubo po sześćdziesiątce. Nie wiem, może to wpływ trunku buzującego we krwi, ale kiedy patrzyłam, jak Anka idzie w stronę łóżka i zalotnie kręci tyłkiem, opętał mnie demon pożądania kobiecego ciała. Podbiegłam do niej i popchnęłam na zaścielone czerwonym prześcieradłem łoże. Pragnęłam jej i tego, co może mi dać. To było coś nowego. Cipka pulsowała, mięśnie się zaciskały, a sutki stały. Leżała na brzuchu, świecąc mi w oczy zgrabnym tyłkiem i wygoloną cipką. Przejechałam palcami po jej kobiecości, wyczuwając ciepło i wilgoć. Anka westchnęła i przekręciła ...
... się na plecy. Pochyliłam się nad nią i dotknęłam pełnych warg, następnie zwinnego języka, który kusił i potęgował napięcie. Zarzuciła mi ręce na szyję i przyciągnęła bliżej, unosząc nogę i umieszczając kolano pomiędzy moimi nogami. Przeszedł mnie dreszcz na ten cudowny, delikatny dotyk. Poruszała nim powoli, drażniąc muszelkę. W ciągu sekundy byłam mokra, a lepki śluz osiadał na kolanie. Darowałam sobie pocałunki i sięgnęłam językiem gładkiej pachnącej szyi. Anka poderwała plecy i zjechała dłońmi na moje plecy, przesuwając po nich palcami. Paliła mnie skóra, zadrżałam. – Chcę cię zobaczyć – wypaliłam i zaczęłam zrywać z niej ubranie. Wyłaniające się spod niego piersi miały idealny kształt i różowe brodawki. Od razu do nich sięgnęłam. Anka odchyliła głowę, pozwalając mi zająć się jej wzgórkami. Jednak szybko się nimi znudziłam i zlizywałam zapach z jej brzucha, następnie z wnętrza ud. Dygotała i sięgała rękoma mojej twarzy, gładząc po policzkach. Strąciłam ręce i dopadłam do łechtaczki. Musiałam jej posmakować, teraz, natychmiast. Anka rozszerzyła mocniej nogi, kiedy jeździłam językiem po wargach sromowych, omijając dzyndzel. – Zaspokój mnie – wyszeptała. Zdjęłam strój, uklęknęłam na ziemi i zaczęłam poznawać kobiece zakamarki. Wilgoć oblepiała mi wargi, językiem sięgnęłam miękkiego wnętrza, penetrując je coraz mocniej. Anka wyła z rozkoszy. Unosiła ciało co jakiś czas, chwytając mnie za piersi. Masowała, szczypała, byłam w siódmym niebie. Skupiłam się na tym, ...