-
Pokój schadzek
Data: 04.03.2019, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24
... drogę ucieczki. - Wiedziałam, że to prawda! - Cii... nie mów nikomu! - przyciszył ją. - Spokojnie lalusiu - odparła Tessa. - Kogo muszę przelecieć, żeby brać w nim udział? Briana? Ciebie? - Ewentualnie mogłabyś Scotta - powiedział męski głos zza jej pleców. - Ja podziękuje. Dziewczyna odwróciła się na pięcie i ujrzała wysokiego blondyna z krótko przystrzyżonymi włosami i szerokimi ramionami. Ręce krzyżował na piersi i wyglądał na dużo większego niż w rzeczywistości. Uratował przyjaciela z opresji, który odetchnął z ulgą. - Możesz w nim wystąpić - odparł kiwając ręką na powitanie w stronę Scott'a. Chłopak odszedł pozostawiając parę znajomych razem. Nie lubił być obecny przy omawianiu szczegółów sceny, która miała się odbywać w pokoju dla czwartoklasistów. - Więc załatwione - powiedziała Tessa. - Nie całkiem! - rzekł chłopak. - Obowiązują pewne zasady, których przestrzegamy. Sceny są kręcone po szkole wieczorami, a aktorzy występują w maskach. Nie chcę mieć kłopotów... - A woźny? - Dostaje świeżą scenę do obejrzenia i siedzi cicho - zrobił przerwę przyglądając się dziewczynie, która zarumieniła się. Brian działał na nią bardzo pociągająco i za każdym razem mrowienie między nogami nie dawało jej spokoju. - Potrzebuję sceny z trójkątem... - Zgoda - odparła dziewczyna. - W formie jedna dziewczyna dwóch chłopaków - dokończył. - Nie ma sprawy. A zysk? - zapytała się. - Przecież pewnie to gdzieś opchniesz na rynku. - Dostaniesz półtora ...
... tysiąca za scenę. Tessa otworzyła szeroko usta w zdziwieniu. Zerknęła nieprzytomnym wzrokiem na chłopka, który uśmiechnął się widząc jej zaskoczenie. - Spora kwota! - Jednorazowa zapłata - powiedział. - Zgadasz się? - Dobrze... Pan Dobbs stał nad biurkiem, na którym były rozłożone plany szkoły. Niepokojąco przyglądał się rzutowi pomieszczeń w piwnicy, gdzie jego uwagę przykuł jeden pokój. Sala przeznaczona była na miejsce dla nauki dla czwartoklasistów z samorządu szkolnego, ale niebyła zbytnio używana. Służyła jako schowek na różne niepotrzebne rzeczy, które znoszone były z różnych przedstawień lub wydarzeń szkolnych. Pokój teraz przeznaczony był dla innych celów. Uczniowie umawiali się w nim na spółkowanie z sobą. Możliwe, że w tej chwili kopulowali w różnych zmyślnych pozycjach pod jego nosem. W głowie słyszał pojękiwanie młodych dziewcząt podskakujących na sprężystych członkach chłopców albo na masowaniu swoich intymnych miejsc myśląc różne sprośne rzeczy. Otrząsnął się i wpatrywał się w pomieszczenie dla czwartoklasistów. "Złapię ich!" - powtarzał sobie w myślach odganiając od siebie wizje jak sztywny męski trzon wbija się w małą różową muszelkę. - "Przekonają się, że nie ma ze mną żartów." Nagle drzwi do jego gabinetu otworzyły się, a do środka wkroczył potężnie zbudowany czarnoskóry mężczyzna z wygoloną głową. Na czole miał widoczne głębokie zmarszczki, a wyraz twarzy bardzo poważny, który mógł wyglądać groźnie. Topher Cuthbert był dyrektorem szkoły ...