Pokój schadzek
Data: 04.03.2019,
Autor: andrewboock, Źródło: Lol24
... dostał osobę, która nakręciła film. Pan Dylan Dobbs przestudiował taśmy znalezione w pokoju schadzek. Przebrnął przez kilkanaście scen porno krzywiąc się przy każdej wiedząc, że ogląda niewinne uczennice, które śmiało kopulowały z rówieśnikami. Niektóre postacie w maskach rozpoznał po kolorze skóry i odcieniu włosów. Brzydził się patrzeć na młode ciała zadowalające się uciechami fizycznymi. Dotarcie do reżysera nie było trudne dla wicedyrektora. Każda obrobiona scena była opatrzna napisami, które oznajmiały kto wystąpi i kto operował kamerą. Przyrząd zawsze trzymała jedna osoba, która tytułował się B. Pan Dobbs od razu posłał po jedyną osobę, która przychodziła mu na myśl.
Briana Gates przeżył spotkanie z wściekłym dyrektorem, którego krzyki było słychać na korytarzu. Uczniowie cicho przemykali obok gabinetu sekretariatu krzywiąc się na ton głosu belfra. Chłopka przyjął wszystko odważnie patrząc prosto w oczy swojemu oprawcy. Wziął wszelką odpowiedzialność na siebie i wytłumaczył, że wpadł na pomysł bezpiecznego pokoju schadzek, ponieważ uczniowie chcący uprawiać seks robili to w dziwacznych niewygodnych miejscach, a on dostarczył im ...
... wszelkich luksusów i rozkoszy, której potrzebowali. Dyrektor zrozumiał chęć pomocy kolegom i nawet zadziwiła go wieść, że wszelkie stosunki były przy użyciu zabezpieczenia. Była to jedna z zasad pokoju schadzek. Lecz kręcony film był wielką kroplą, a raczej potężnym chluśnięciem, który przelał czarę. Belfer zażądał wszystkich nazwisk uczniów, którzy uczestniczyli w scenach i gdzie trafiały filmy, ale Brian trzymał usta zamknięte na klucz. Nie przełamało jego milczenia grożenie sądem, który później wydał wyrok w zawieszeniu, gdyż chłopak był niepełnoletni i nadał kuratora.
Brian Gates opuszczał szkołę, a wszyscy uczniowie patrzyli na niego ze łzami w oczach, gdyż to on stworzył pokój schadzek i nie wydał żadnej osoby uczestniczącej w jego produkcji. Szedł korytarzem z dumnie podniesionym czołem i zawadiackim uśmiechem na ustach. Niektórzy nauczyciele przyglądali się mu z pogardą, a inni z zdziwieniem. Nagle pośród tłumu uczniów zgromadzonych na korytarzy ktoś zaczął klaskać. Za nim podążyło kilka osób, aż wreszcie wszyscy bili w dłonie.
Podziwiali go...
...jeszcze długo po tym jak wieść o jego osobie zaginęła w świecie.
Kontakt 47637291