Ogień i woda (Sługa płomieni 4)
Data: 07.03.2019,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... na towarzyszącego jej małżonka skierowała się ku przystani pełnej paradnych łodzi którymi przybyło z miasta wytworne towarzystwo.
- W jaki sposób tego dokonałeś, Bastianie? Nawet nie wiesz, jaka jestem dumna i szczęśliwa! Najadłam się jednak strachu... Nie to, żebym nie wierzyła w twoje umiejętności czy odwagę, ale nigdy przedtem nie odnosiłeś takich zwycięstw! I ta cała Serena... Pięknie utarłeś jej nosa, naprawdę dziękuję. Nie była zadowolona, o nie.
- Na wojnie oraz w miłości wszelkie podstępy są dozwolone, Szlachetna Pani. To była prawdziwa wojna, a i miłość też miała tu coś do powiedzenia. Chciałem uczynić cię Królową i nadal tego pragnę...
- Przyznaj się, ułożyłeś jakąś intrygę w swoim stylu. Rodmund walczył bardzo dziwnie w swoim ostatnim pojedynku... I o co chodziło z tą różą? Musisz mi o wszystkim opowiedzieć, mój rycerzu i niewolniku.
- Może później, piękna i szlachetna pani. Teraz wszyscy oczekują, że Królowa Urody i Miłości poprowadzi zabawę. Masz swoje obowiązki, Rianno.
- Ty także, sługo. Przekonasz się już wkrótce, jakie konkretnie! - odparła z uśmiechem, porzucając chwilowo niewygodny temat.
***
Wycieczka na Wyspę Szklarzy okazała się bardzo udana. Dux zaoferował własną łódź spacerową, a uprzedzony o wizycie mistrz rzemieślników, widząc w dodatku pierścień swego pana na palcu Rianny, dołożył starań by spełnić życzenia gościa. Małżonka wypytywała o wszystko, dało się jednak zauważyć, że ani mistrz, ani jego podwładni woleli nie ...
... rozwodzić się nad różnymi szczegółami, a zwłaszcza nad składnikami mieszanki minerałów, które przetapiano w szklistą, półpłynną masę. Zamiast tego demonstrowano zadziwiającą zaiste sztukę dmuchaczy szkła, potrafiących uczynić z tej masy najdziwniejszego kształtu naczynia. Zaoferowano też księżnej liczne podarunki: kielichy, dzbany, ozdoby, które wdzięcznie przyjęła. Trzeba będzie odesłać je na Północ, do domu, bo przecież nie zabiorą tego wszystkiego na wyprawę. Jeszcze by się potłukło...
Wracali teraz do pałacowej przystani, podziwiając Lagunę w blasku zachodzącego słońca. Wyprawa nieco się przeciągnęła. Pani Rianna uznała tę właśnie chwilę spokojnego odosobnienia za właściwy czas do podjęcia pewnej dyskusji.
- Panie i mężu, wielokrotnie gratulowałam ci już triumfu na turnieju, wiesz, że ten tytuł Królowej Urody i Miłości wiele dla mnie znaczył. Nadal jednak nie doczekałam się wyjaśnień, w jaki sposób zdołałeś zwyciężyć. Nie ujmując ci w niczym, nie jesteś mistrzem takich potyczek, a przynajmniej nigdy dotąd nim nie byłeś.
- Uczyniony twoją ręka znak Płomienia przyniósł mi szczęście, już o tym mówiłem.
- Pytam poważnie, Bastianie... Chciałabym usłyszeć odpowiedź z twoich własnych ust.
- Ależ to właśnie ta odpowiedź.
- Co najwyżej częściowa, mężu. Oto liścik, który podrzucono mi dziś rano, czy raczej około południa. - Uśmiechnęła się na wspomnienie długiej nocy i leniwego poranka. - Czytaj!
Piękna i Szlachetna Pani!
Jeśli chcesz poznać prawdę o wydarzeniach ...