Ogień i woda (Sługa płomieni 4)
Data: 07.03.2019,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... interes.
Serena niespodziewanie zaczęła się śmiać.
- Naprawdę tylko tyle? Uczynię to z radością, możesz nawet powiedzieć o tym cesarzowej. Uczynię to z radością – powtórzyła. - Choćby po to, aby dopiec Riannie i Bastianowi.
- W takim razie, wszyscy będą zadowoleni, a Władczyni Połowy Świata okaże ci przychylność, pani – odpowiedziała Aria, trochę jednak zaskoczona tak ochoczą kapitulacją oraz okazaną chęcią do współpracy.
- Skoro więc wszystko ustalone, ruszaj po księcia Rodmunda. Chcę mieć go tutaj jak najszybciej. I nie życzę sobie, żeby tracił teraz czas i siły na jakieś dziewki!
- Wiemy już chyba to, czego moglibyśmy potrzebować – szepnął pani Riannie, odsuwając się na chwilę od otworów obserwacyjnych.
- Ależ Bastianie, teraz dopiero zacznie się najciekawsza część przedstawienia. Za nic nie chciałabym jej stracić. Ty chyba również? - Ponownie, znacząco sięgnęła dłonią ku twardemu przyrodzeniu męża. - Zostajemy, oczywiście.
Jeżeli nawet Rodmunda zdziwił widok ujrzany po wejściu do Złotej Komnaty, zachował godne podziwu opanowanie. Z pewnością trafiały mu się szlachetnie urodzone branki i niejedną z nich musiał zaszczyć swoją uwagą, zanim po otrzymaniu okupu odesłał do domu męża. Myśli diuszesy podążały prawdopodobnie tym samym tropem.
- Panie, jestem w twojej mocy, zdana na twoją łaskę. Możesz uczynić ze mną, co tylko zechcesz. Błagam, nie torturuj swojej zdobyczy zbyt długą zwłoką i okaż względy damie, która popadła w niewolę ...
... pirata.
Wypowiadając te słowa Serena niemal jęczała z podniecenia, daremnie usiłując przy tym spojrzeć mężczyźnie w oczy. Książę postanowił najwidoczniej skorzystać z otrzymanego prezentu. Sięgnął po kielich i skinął na towarzyszącą mu służkę, aby go napełniła.
- Odejdź stąd, dziewko! Nie jesteś już potrzebna – rozkazała ze złością diuszesa, zapominając o roli branki i zmieniając ton głosu.
- Zostań, Ario – odparł spokojnie Rodmund. - A ty zamilknij, dziewczyno. Nie lubię, gdy moja zdobycz za dużo mówi. Jeżeli nie posłuchasz, rozkażę twojej służce, by cię uciszyła. Uczynisz to, czyż nie, moja piękna?
- Nie mogłabym odmówić tak wspaniałemu panu i wojownikowi.
- Wynoś się, przeklęta! - Serena zupełnie chyba zapomniała o własnej sytuacji.
Książę skinął znacząco na Arię, która wybrała jeden z pozostawionych na stole, luźnych pasów ze skóry, po czym z całej siły smagnęła swoją panią przez wypięte pośladki.
- Uaagh... - Diuszesa zawyła z bólu, zdołała jednak opanować lekcję i poprzestała na tym niewyraźnym jęku.
- Doskonale, ślicznotko. Masz wprawę, jak widzę. Ciekawe, czy także w innych kwestiach? Pomóż mi się teraz rozebrać.
Rodmnud sączył wino i napawał się widokami, podczas gdy Aria kolejno pozbawiała go elementów garderoby, nie omieszkując obdarzać przy tym śmiałymi pieszczotami. Szczególną uwagę poświęciła zdjęciu gatek i sprawdzeniu zręczną dłonią ich zawartości. Ta ukazała się zresztą wkrótce w całej pełni, istotnie imponującej. Pani Laguny śledziła te poczynania w ...