Ogień i woda (Sługa płomieni 4)
Data: 07.03.2019,
Autor: nefer, Źródło: Lol24
... więc koniecznie coś na to zaradzić. Nie pozwolę, aby ta wyprawa skończyła się na niczym!
- Zamierzasz powiadomić duxa Enrico? Pewnie nie uwierzy w nasze rewelacje, nie mamy żadnych dowodów. – Poczuł jednak niechęć na myśl, że piękna Aria mogłaby trafić w ręce Szarych.
- To prawda, zresztą nie jest dobrze wdawać się w takie rodzinne sprawy. Cokolwiek dux by postanowił, zachowałby urazę wobec tych, którzy otworzyli mu oczy... Zresztą wcale nie zależy nam na ujawnieniu prawdy, a tylko na tym, aby pierścień został wyłowiony i okręty Laguny ochoczo podniosły kotwice... I mam na to sposób, mężu!
- Jakiż to?
- Ja sama stanę do tych zawodów! Skoczę do wody i pochwycę ten klejnot!
- Oszalałaś, Rianno?
- Dlaczegóż to? Przecież wiesz, jak pływam. Wody Laguny nie mogą być gorsze od zimnych zatok i jezior Dalekiej Północy. A Damrenie nie pozwolę zatriumfować w tej rozgrywce!
- Ale za pierścieniem nurkują tylko młode panny z Laguny, szukające męża i posagu.
- Ależ nie, sam słyszałeś. Zamężne damy również mogą tak uczynić. Z pewnością dux nie odmówi kaprysowi ekstrawaganckiej pani Północnej Krainy. Czy uważasz mnie może za zbyt starą i brzydką, abym mogła odegrać rolę Morskiej Panny Młodej, mój panie? - Powstała z łoża i obróciła się kilkakrotnie, prezentując w całej okazałości swoje kuszące wdzięki. Poczuł przebudzenie pewnej części ciała.
- Wcale nie, Rianno... Na pewno nie! Tylko ci wszyscy mężczyźni, Robert, Rodmund i wielu innych...
- Otrzymają okazję ...
... ujrzenia Królowej Urody i Miłości w niezwykłym stroju. Niech wiedzą, jakie łaski oczekują jej dzielnego rycerza. I niech zazdroszczą. - Uśmiechnęła się uroczo.
- Tak, to prawda... Tylko czy wyłowisz pierścień?
- I znowu nie wierzysz w moje zdolności, mężu. Skoro uczyniła to Serena, to i ja potrafię! Przekonasz się o tym! I wiem też o jaki posag upomnę się u czcigodnego duxa!
- O jakiż to?
- Zobaczysz we właściwym czasie, mój rycerzu! A teraz udowodnij, że naprawdę doceniasz zalety swojej małżonki. Z pewnością odzyskałeś już siły. Potem poproszę o prywatną audiencję u pana Laguny.
***
Dzień Zaślubin wstał zimny i ponury. Nie wydawało się, by słońce zdołało przedrzeć się przez ciężką zasłonę chmur i rozświetlić wody zatoki. Przynajmniej nie padało, a wiatr okazał się umiarkowany. Morze nie powinno więc być sfalowane. Tym niemniej i tak niepokoił się o plany małżonki. Przy takiej pogodzie rzucony w mroczne odmęty pierścień nie zabłyśnie blaskiem złota.
- Nic nie szkodzi, Bastianie. Tak nawet lepiej. - Rianna rozwiała obawy męża. - Nikt nie będzie przeszkadzał, poradzę sobie. Przecież wiesz, jak pływam – przypomniała.
- Mimo wszystko, w słońcu byłoby łatwiej.
- Mylisz się, nie chcę wokół siebie tłoku czy jakiejś szarpaniny. Proszę, zachowaj spokój... A teraz zostaw mnie samą, muszę się przygotować.
- A cóż to za przygotowania można tu podjąć?
- Bardzo istotne. Przecież ukażę się całej Lagunie, wszystkim tym szlachetnym kupcom, naszym dzielnym ...