-
Inwestor - odcinek siódmy - ostatni.
Data: 10.03.2019, Autor: AnnaKowalska, Źródło: Lol24
... już nie. Dostał tylko sobotę według jego woli. Na więcej się nie umawiali. W jej właściwej umowie, w ogóle nic o tym nie było. Ale drobna groźba ... - Iza czy ty chcesz siedzieć wracając do Warszawy? Spojrzała na niego zbita z tropu. Teoretycznie nie powinna się dziś martwić, ale kto go tam wie. Na pewno zna jakiś sprytny sposób, aby sama poprosiła o lanie. Postanowiła trzymać język za zębami. Zwłaszcza, że kiedy zamykała oczy, pod przymkniętymi powiekami, natychmiast pojawiał się odbity w lustrze obraz, posiniaczonego tyłka. Podbiegnięcie krwawe ustaliła w badaniu palpacyjnym. Bordowe plamy zaczynały przechodzić w delikatne fiolety, obwieszczając rozkład hemoglobiny. Powinny się łatwo wchłonąć, ale lepiej nie prosić się o nowe. - Twoja posiniaczona pupa wygląda uroczo. Wcisnął brzegi jej szlafroka za pasek i odsłonił tyłek. Przysunął się i przycisnął miednicę do jej pośladków. Czuła, ubraną w dresy, jego erekcję. Krótką chwilę, potem rozebrał penisa i pozwolił mu ocierać się o nią przy każdym ruchu. Iza przyjmowała te jego poczynania z niepokojem. Nie dostrzegła nigdzie niebieskiej buteleczki. Trochę spanikowana postanowiła się o nią upomnieć. - Gdzie jest żel? Przyniosłeś? Chcę dużo żelu. Proszę. - Spokojnie, skarbie nie zrobię ci krzywdy. Wiesz o tym prawda? - Tak, ale... - Samo „tak”, by wystarczyło. - Bo to nie tak miało być... - Jak miało być? - Bardziej jak na stole, rano... - Mam cię porozciągać? - Tak, chyba tak. - Tak i ...
... … - Tak proszę. - Dobrze. Podłóż sobie ręce i oprzyj brodę na poręczy. Chcę żebyś mi się porządnie wypięła. Już miała wykonać polecenie, podniosła ręce i zauważyła co trzyma w dłoni. - Paweł, knebel. - Spokojnie, poczekaj, możesz go użyć w każdej chwili. Jest pod twoją kontrolą. Spróbuj, może dasz radę bez niego. Iza zacisnęła dłoń na silikonowej kulce, tak dla pewności i pochyliła się tyle, na ile pozwalała barierka. Paweł zaaplikował jej na skórę porządną porcję lubrykantu i natychmiast zaczął rozprowadzać go palcami w strategicznym miejscu. Przemieszczać z góry na dół między pośladkami i wciskać do środka. Iza milczała. Pozwoliła sobie tylko raz zachłysnąć się powietrzem. Znosiła zabiegi jego palca, na mięśniach zwieracza w absolutnej ciszy. Obserwujący ją Paweł szybko podniósł poprzeczkę. - Drugi palec? - Tak ... - Tak i … ? - Tak proszę ... Ledwie wyszeptane słowa Izy zdradzały podniecenie, ale Paweł chciał, żeby ociekały pożądaniem. Stanął z boku, przyciskając członka do jej uda. Lewa ręka miarowo i systematycznie rozciągała mięśnie zwieracza. Prawą bez ostrzeżenia zanurzył w jej ciele, częściowo oczywiście. Dwa zwinne paluszki w pochwie. Iza chciała go złapać, przytrzymać. Przyciągnąć, albo odciągnąć, wykręciła rękę do tyłu, rozluźniła palce... i wypadła z nich silikonowa kulka z cienkimi paskami. Potoczyła się po posadzce tarasu, prześlizgnęła pod barierką i popędziła na dół. Ale nie na sam dół. Po drodze, odbiła się od poręczy pod nimi i ...