1. Starsza siostra i Ja - Dziedzictwo (część 9)


    Data: 11.03.2019, Autor: Palmer, Źródło: Lol24

    ... to by mnie zabiła! -wcale nie było mu to śmiechu.
    
    -Słuchaj, nie chcę wnikać co z tym zrobisz, ale możesz jej powiedzieć. Może się nawet na to zgodzi. -mrugnął do niego okiem.
    
    -Tak i będę spał miesiąc na kanapie. -westchnął. -Albo jeszcze gorzej.
    
    -Chodzi mi o to, że może zgodzić się na trójkąt. -ostatnie słowa powiedział ciszej, bo obok zajechał inny samochód, którego kierowca też tankował.
    
    -Dobra, zobaczymy. -otworzył drzwi do swojego sportowego auta.
    
    -Zgodzi się. -odparł Marcin w drodze do własnego pojazdu.
    
    Po powrocie do domu i wjechaniu na podwórko, klaksonami ogłosili swój powrót. Wszyscy czyli Ania, Monika, Klaudia oraz Konrad, wyszli na schody żeby zobaczyć nowy nabytek Krzyśka. Jego żona wyglądała na bardzo podekscytowaną, gdyż wygląd auta zrobił na niej wrażenie. Szczególnie spodobał jej się przód samochodu, przypominający przyczajonego kota. Dzieci również nie pozostały na to obojętne. Taki surowy styl pojazdu, miał swój urok. Monika zasiadła za kierownicą, później ustąpiła miejsce swojej siostrze. Ania siedząc w fotelu, wolała nie pytać ile jego to kosztowało. Jednak musiała w końcu o to zapytać, bo cena za oryginalność najpewniej była dość spora.
    
    -To ile wziąłeś z konta? -spojrzała na swego męża.
    
    -Jeszcze trochę zostało. -teraz dopiero zaczął odczuwać niepokój. -Wziąłem, gdzieś koło 500.000zł.
    
    -Chcesz powiedzieć, że wydałeś 2/3 zaoszczędzonych pieniędzy z naszego konta? -wysiadła z samochodu i oparła dłonie na swych biodrach, marszcząc ...
    ... przy tym brwi.
    
    -No... tak. -trochę się cofnął.
    
    -Powiedziałeś, że weźmiesz tylko połowę! -ostatnie słowo niemal wykrzyczała.
    
    Wtedy wkroczyła Monika, nie chcąc żeby ta wymiana zdań za daleko nie zaszła. Zwłaszcza, że obok stały ich dzieci.
    
    -Przecież ich nie przepił, ani nie zgubił. -stanęła naprzeciw swojej siostry i oparła dłonie na jej ramionach.
    
    -Tak, ale o takich pieniądzach się mówi. Nie powiedziałabym nic, gdyby wziął z konta 5 czy 10 tysięcy więcej, ale tyle! -Ania ominęła Monikę i stanęła bezpośrednio przed swoim mężem.
    
    -Kochanie, odpracuje to! -odpowiedział Krzysiek, zastraszony przez małą kobietkę.
    
    -Odpracujesz... -chwile się zastanowiła, po czym odparła. -Dobrze, ale od teraz masz być ze mną szczery. Szczery, aż do bólu!
    
    -Dobrze kochanie. -podszedł do niej i ją przytulił. -Jest jeszcze coś co muszę ci powiedzieć.
    
    -Mam się bać? -spojrzała na niego z dołu, gdyż jej głowa była ledwo na wysokości jego klatki piersiowej.
    
    -Nie, to nic związanego z pieniędzmi. Ale o tym później, bo to nic specjalnie ważnego. -mocno się nachylił, żeby móc pocałować ją w usta.
    
    Kiedy w końcu sytuacja się uspokoiła, Marcin postanowił zrobić grilla, zaś Krzysiek postanowił zakupić alkohol. Otóż istnieje pewna niepisana tradycja, która mówi, że nowy samochód należały "oblać". Długo nie trwało, jak wrócili oboje ze skrzynką dobrego piwa i kiełbaskami. Grill już płonął, gdyż Konrad zajął się jego rozpaleniem. Toteż na ruszt powędrowała pierwsza partia wędliny, która ...
«12...5678»