Poznanie i konsumpcja -Wpadka i adopcja
Data: 17.05.2018,
Autor: fantasta, Źródło: Lol24
... Biedaczku nie miałam pojęcia, że tak na ciebie działam.
– Przepraszam cię. Jest mi tak głupio. Nie wiem, co powiedzieć.
– To ja cię przepraszam, że cię do tego doprowadziłam. Nawet mi to pochlebia i też się zapomniałam. Ale było tak cudownie, że trudno było to przerwać, a nawet poczułam małą podnietę.
– Oj nie masz pojęcia jeszcze jak. Od zawsze cię pragnę!
– Ciii już, jakoś będziemy musieli całej tej zaistniałej sytuacji zaradzić. Możesz chodzić? To chodźmy do łazienki ogarnąć się, bo "nieźle narozrabiałeś” całe masz poplamione spodenki. Mnie też poplamiłeś czuję twoje "soki” na pośladkach i moje zresztą też popuściły.
Poszliśmy do łazienki Madzia pierwsza ściągnęła stringi rzuciła do kosza na brudną bieliznę. Wzięła nawilżone chusteczki i wytarła pośladki i krocze. Nie miała przy tym jakiś oporów, zresztą robiła to tak zmyślnie, że szczegółów nie można było dostrzec.
– No teraz ty, ja idę do salonu powycierać sofę. Tu masz szlafrok i czekam na ciebie. Chyba należałoby całą tą zaistniałą sytuację sobie wyjaśnić?
Zmieszałem się całkowicie, a po głowie kłębiły się na przemianie pytania. W myślach do siebie mówiąc. No, ale przecież nie jesteś już tym gnojkiem, co trzy lata temu. Miej odwagę i staw czoło powagi sytuacji. Jak teraz tego nie zrobisz to może znów jej nie zobaczysz, albo ktoś inny zajmie się nią, a ja będę tylko do niej wzdychał. Ale przecież sama mówiła, że musimy jakoś zaradzić tej sytuacji. O co jej kaman? Hmmmmm.
Wszedłem do salonu ...
... Madzia siedziała na sofie bokiem z podkurczonymi nogami. Nie patrząc na mnie poklepując dłonią po sofie wskazała miejsce przed sobą, które miałem zająć przy niej. Tak też uczyniłem ona chwyciła moją rękę podniosła i wtuliła się w mój bok. Jednocześnie jej blond główka z długimi włosami spoczęła na mojej klacie w okolicy serca. Więc nie pozostając jej dłużny objąłem ją i oparłem twarz policzkiem na jej czole. Widok miałem przecudowny, bo jej dekolt z cycuszkami i rowkiem miałem na wprost oczu, a poniżej z pod skąpej spódniczki wyłonione były jej ponętne uda. Jedna z rąk wylądowała pod jej biustem, a drugą zaś złożyłem na kolanie. Ona wsunęła dłoń pod szlafrok i złożyła ją na klacie. Trwaliśmy tak bezruchu dłuższą chwilę. Lecz chyba nasze hormony tym się znudziły, bo zaczęliśmy delikatnie rozpoczynać niewinne pieszczoty. Widać nasze organizmy zaczęły domagać się zwiększenia dopaminy. "Matka natura” nie pozwala w takowej sytuacji być bezczynnym. W tej sytuacji chyba słowa wydawały się nam zbędne, bo czyny mówiły same za siebie. Cała ta sytuacja i nasze poczynania wzbudziły uczucie pragnienia i podniecenie; dążenie do spełnienia. Nie wytrzymałem milczenia i po raz kolejny przytoczyłem wcześniej wypowiedzianą kwestię:
– Pragnę cię nie masz pojęcia jeszcze jak, od zawsze!
– Przestań mnie kusić, bo ledwo się powstrzymuję.
Więc sięgnąłem po kolejną przypomnianą mi myśl:
– Najlepszym sposobem pozbycia się pokusy jest; ulec jej.
– Co ty nie powiesz, naprawdę się wyrobiłeś; ...