Przypadek Michała cz.XXV
Data: 05.04.2019,
Autor: Iks, Źródło: Lol24
... przerwie." Ciekawe, co sobie pomyślała? Afery, seksy i cudowne właściwości mózgu!
Zaczynałem tęsknić za nudnym życiem przeciętnego maturzysty.
****
Jak się rzekło, wylądowałem w gabinecie Bogny o określonej porze, zadowolony, że udało się to bez żadnego problemu. Sekretariat świecił pustkami. Jedna z pań była na urlopie, druga się pochorowała. W sumie dla nas dobrze.
- Witaj, młodzieńcze. - Bogna pożądliwie omiotła wzrokiem moją sylwetkę. Ostatnio, była w sumie najbardziej zaniedbaną z moich kochanek, co wynikało z nie do końca zależnych ode mnie przyczyn. Jako jedyna miała tak poukładane życie. Męża, absorbującą pracę i najwięcej do stracenia. W tym momencie więcej nawet niż Anita. - Mam uczynić ze swojego gabinetu niezdobytą twierdzę? - Mówiąc to odsłoniła lekko palcem dekolt.
- Możesz tak zrobić, ale z innych względów - zgodziłem się, widząc jej zdziwioną minę.
- Taka wiadomość od ciebie, to dla mnie było jasne, że cię przypiliło do pani dyrektor - stwierdziła Bogna, wracając za swoje biurko, po zamknięciu drzwi sekretariatu. - Tymczasem mówisz, że to o co innego chodzi, więc słucham.
- Widziałem dziś na korytarzu pewną kobietę. - Zacząłem bez zbędnych wstępów. Nie były potrzebne, a poza tym przerwa nie trwa wiecznie. Nawet najdłuższa. - Wysoka, chuda i mało sympatyczna. Co robiła u nas w szkole?
- Jeśli to ta osoba, o której myślę, to pytanie powinno brzmieć "co robi" - wyjaśniła dyrektorka. - To nasza nowa pani psycholog, o której ci kiedyś ...
... wspominałam. Miała być już po świętach, ale pojawiła się dopiero teraz. Nazywa się Marzena Tracz.
- Co o niej wiesz?
- Boże Michał, zaczynam się o ciebie martwić - Bogna przyjrzała mi się wnikliwie. - Wszystko z tobą dobrze?
- Jak najbardziej. Niedobrze natomiast, że ona jest u nas, uwierz mi - oświadczyłem.
- Wiem, że ta kostucha to suka pierwszej wody, ale jak na razie to ja tu rządze i jestem szefem - przyznała Bogna. - Nie dam zrobić krzywdy szkole, ani żadnej w niej osobie.
- Rozumiem, że wiesz o tej aferze z zamkniętą szkołą? - dopytywałem.
- A kto nie wie? - żachnęła się ponętna dyrektor. - Spokojnie Michał, poradzę z nią sobie. Wezmę ją na krótką smycz.
- Oby.
- Wątpisz we mnie?
- Posłuchaj Bogna - ściszyłem głos. - Nie powiem ci skąd, ale wiem, że ona z radnym Banasiem kombinują, żeby zrobić kuku pani Grześkowiak.
- No i co? Nie przepadasz przecież za anglistką.
- To się zmieniło - stwierdziłem lakonicznie. - A poza tym to twoja podwładna.
- Hola mój panie! Uczysz mnie, co należy do moich obowiązków? - mruknęła nieciekawie Bogna. - Pohamuj trochę emocje!
- Przepraszam, ale naprawdę wszystko sie poukładało z anglistką - stwierdziłem potulnie. - Ona jest super, a ten babiszon na pewno nie!
- Michał, ty jesteś maturzystą! Nie powinieneś wiedzieć o żadnych brzydkich sprawkach ludzi, którzy już dawno są po egzaminie dojrzałości! - podsumowała moje słowa pani dyrektor.
- Obiecaj mi tylko, że będziesz czujna - poprosiłem.
- Masz to ...