Historia Filipa II
Data: 08.04.2019,
Autor: Mlodyzakazany, Źródło: Lol24
Aleksandra szła wolno pustym korytarzem. Zastanawiała się nad tym wszystkim, co widziała. I co czuła. Była roztrzęsiona przez targające nią emocje.
Chciała wierzyć temu chłopcu, że to nie jego wina. Do tej pory nie sprawiał żadnych problemów. Był trochę zbyt cichy, spokojny, nieśmiały. Ale jak nieraz widziała, również uczynny w stosunku do kolegów, słuchał poleceń wydawanych przez opiekunki. Dobrze się uczył.
Może faktycznie coś mu poważniejszego dolega?
Postanowiła jednak, iż poczeka, co powie Urszula, pielęgniarka w domu dziecka.
Zdała sobie sprawę, że przez swoje rozmyślania nie zwróciła uwagi na fakt dotarcia pod drzwi jej gabinetu.
Zapukała.
- Już, zaraz. Proszę chwilę poczekać – zabrzmiał donośnie kobiecy głos po drugiej stronie.
- To ja, Aleksandra. Mogę wejść, Ulu?
- Ah, to ty. Wchodź, wchodź.
Siostra weszła. Zauważyła teraz, dlaczego nie otwierała. Przebierała się za parawanem. Widziała czubek jej głowy z ciemnymi kręconymi włosami. Również zarys jej dojrzałego ciała, odznaczającego się na białym materiale zasłony. Pełne biodra, obfity biust.
Szybko się ubrała, narzucając na końcu fartuch. Wychodząc do swojego gościa, spięła jeszcze włosy w kucyk.
- Wybacz, że musiałaś chwilę poczekać, ale byłam już i tak spóźniona do pracy, więc przebrałam się dopiero tutaj. Siadaj, Olu.
- Nic nie szkodzi – odparła, zajmując miejsce za biurkiem.
Urszula przyjrzała jej się teraz uważnie.
- Patrząc na twoją minę wnioskuję, że nie ...
... przyszłaś po prostu na pogawędkę. Co się stało?
Aleksandra milczała chwilę, próbując zebrać myśli.
- Znasz Filipa, prawda?
- Kojarzę, chociaż nie było nigdy potrzeby, by bywał u mnie częściej. Nie chorował. Taki cichy, grzeczny młodzieniec.
- Zgadza się. Cichy, grzeczny młodzieniec – powtórzyła za pielęgniarką, oczyma wyobraźni przypominając sobie, co widziała kilkanaście minut temu w jego pokoju. Czuła, że się rumieni.
- Dziś rano zobaczyłam u niego coś, co mnie zaniepokoiło. Również to, co mówił.
Urszula nie przerywała jej, siedząc naprzeciwko i słuchając uważnie.
- Marta pokazała mi, że miał zamoczoną pościel. I nie był to mocz.
Siostra przerwała, nabierając powietrza.
- Później, gdy wstał ujrzałam, że nie jest, jak inni chłopcy. Wspominał, że coś go boli, że zmieniło się coś w jego ciele w ostatnim czasie. Rozumiesz coś z tego, Ulu?
Kobieta, wsłuchując się do tej pory w relację swojej dobrej znajomej, miała kilka pytań.
- Co to znaczy, że nie jest, jak inni chłopcy? I czy wskazywał miejsce bólu?
- Filip był, gdy się podniósł… – ponownie zrobiła pauzę, szukając odpowiedniego doboru słów. – w stanie gotowości. Jego…organ, opierając się na moim wieloletnim doświadczeniu, jest znacznie większy, niż u rówieśników. A nawet u dorosłych mężczyzn. Co do bólu, to nie mam pojęcia, co dokładnie miał na myśli. Ogólnie powiedział, że odczuwa go głównie w nocy. Potem dzieje się natomiast to, czego efekty widziałam przed chwilą. Myślisz, że to coś ...