1. Rescuer (IV) "Ola"


    Data: 07.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... wagonem. W ręku dzierżyła butelkę musującego wina.
    
    — For you, for everything, my father is Albanian. Thank you. You are heroes. – rzuciła łamaną angielszczyzną, wręczając parze butelkę.
    
    Styczniowy dzień zbliżał się ku końcowi. Patrzyli na siebie i nie mogli się nacieszyć tym widokiem. W końcu nastała ciemność za oknami. Nocny ekspres pokonywał kolejne kilometry. Zamknęli przedział. Szybko rozbierali się. W ich oczach tliły się te ogniki pożądania. W końcu wtulili się w siebie, w ciepłym przedziale. Jakub położył ją na twardym posłaniu. Pieścił jej piersi, stymulował sterczące brodawki tych przecudnych cycuszków. Chciała chwycić dłonią jego sterczącego penisa. Nie pozwolił na to.
    
    — Dzisiaj ja dowodzę — zakomenderował.
    
    Całował ją po karku, potem po piersiach i posuwał się niżej. Nie było skrawka jej ciała, tu od przodu, którego nie musnąłby swoimi ustami. Ola wyginała się przyjmując te delikatne pieszczoty. Teraz to on był maestrem tego aktu. Muskał ustami jej brzuch, potem pępek. Widział, że ma gęsią skórkę, że oddycha coraz głębiej. Zjechał tam pomiędzy jej uda. Czuł ciepło i ten specyficzny zapach kobiety.
    
    — Weź, proszę — szepnęła, chcąc, by zaczął pieścić jej vaginę.
    
    Perwersyjnie ominął to miejsce. Rozszerzył jej uda i całował ich wewnętrzne połacie. Drażnił ją jak ona jego wtedy po przybyciu ze szpitala.
    
    — Kuba, proszę — jęknęła, prosząc się pieszczot w innym miejscu.
    
    Jej dłonie chwyciły jego głowę i kierowały ją w kierunku spragnionej pieszczot ...
    ... cipki. Sprawnie oswobodził się z tej chwilowej niewoli. Całował dolną część ud, kolana. Jej ciało, drżało. Czuł, to muskając wargami łydki kobiety. Schodził coraz to niżej. W końcu dotarł do stóp ukochanej. Obcałował każdy z paluszków.
    
    — Jakub, błagam przestań — usłyszał, lecz wiedział, że te pieszczoty są dla niej przyjemne.
    
    Pragnął, by poczuła się tak jak on wtedy w albańskiej kwaterze. By pragnęła więcej. Pastwił się nad nią w pewnym tego słowa znaczeniu. Czyż ona wtedy, tam nie robiła czegoś podobnego.
    
    Lizał podeszwę jednej z jej stóp, potem drugą. Penis szalał. Pulsował, będąc maksymalnie wilgotny.
    
    — Och, och — jęknęła, gdy całował okolice dużego palca u stóp.
    
    Przestał. Sprawnie ujął penisa i przesunąwszy się nakierował go na jej dziurkę.
    
    — Tak, chcę — szepnęła.
    
    Nie miał zamiaru zrobić tego, o co ona go prosiła. Otarł się tylko końcówką penisa o wargi sromowe. Najpierw raz, potem drugi. Była wilgotna i gotowa na przyjęcie fallusa.
    
    Dotknął jej wargi sromowe palcem. Skierował go na gorejącą łechtaczkę. Delikatnie „smyrnął” ten narząd. Ciało kobiety przeszył dreszcz.
    
    — Kubuś, błagam — jęknęła, przymykając oczy.
    
    Nie miał sumienia ją tak dręczyć. Pewnym, śmiałym ruchem zagłębił swój organ w tej spragnionej dziurce. Jęknęła cichutko. Kochali się w pozycji misjonarskiej. Zgodnie ze stukotem kół pociągu przyjął tempo ruchów swoich bioder. Przyśpieszał, tak jak przyśpieszał skład, którym jechali. W końcowej fazie musiał wyprzedzić ten miarowy stukot ...
«12...101112...20»