-
Pieniądze za nagość (III) "Art Class I"
Data: 09.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... penisa. Ucałowałem w rękę, lustrując wzrokiem, Typ dzidzi piernika, która wystroiła się na te zajęcia w czarne kabaretki o drobnych oczkach i dość obcisłą czarną sukienkę w typie mała czarna. Drugą z kobiet, której miałem ucałować dłoń to była sporej tuszy pani Zofia. Elegancja sukienka, buty na obcasie, czarne cienkie rajstopy plasowały ją jako numer jeden mojego rankingu. W końcu trzecia, podobnie awangardowa jak ta pierwsza, pani Wanda. Dość krótka czarna spódnica jak na ten wiek i cholernie grube, niezgrabne nogi. Normalnym było że faceci obstąpili Annę, a kobiety mnie, lecz ten twórczy nieład nie trwał zbyt długo. Widziałem, że pomimo rozmów zerkają na to, co mam na dole, lecz kontrolowałem sytuację. Ptaszek leżał sobie spokojnie, w pozycji w jakiej powinien. — Szanowni państwo, już w tej chwili zaczęły się zajęcia, dlatego proszę, aby panowie zajęli miejsce od okna, a panie pozostałe, za chwilę zaczynamy zajęcia — zakomenderował kierownik. Straciłem kontakt z Anną, była po drugiej stronie. — Teraz panie będą się starać odzwierciedlać nieco zmodyfikowane dzieło z XVIII wieku „akt męski”, coś, co zajęło w tych latach drugie miejsce na wystawie bodajże w 1813 roku, wrzucimy sobie jako dzieło nieco zmodyfikowane, by nie być o coś posądzonym. Dodatkowo do włóczni dodajemy tarczę i poproszę pana Radka i panią Wandę by pomogła mi ustawić model na miejscu — rzucił dyrektor i zbliżył się razem z wyznaczoną panią do mnie. Zaprowadzili mnie w miejsce, ...
... gdzie miałem statystować. Obok miałem oryginalne zdjęcie tego dzieła. Miałem stać frontem do malujących trzymając w jednej dłoni jakąś włócznie. Mnie w ramach promocji prócz włóczni dodano okrągłą tarczę. Stanąłem przed stanowiskami trzech starszych kobiet. O wiele gorzej miała Anka. Miała pozować do dzieła „kobieta w pończochach”, jakiegoś znanego malarza, gdzie głównym obiektem zainteresowania, była jej cipka. Czekałem na ewentualne korekty mojej pozycji. Wszystkie kobiety usiadły na miejscu. Każda z osób, które miały nas malować założyła biały fartuch. — Aneczko spokojnie, szerzej nogi, to jest dzieło, musisz dać radę — usłyszałem z boku. Została usadowiona na jakimś fotelu i w przeciwieństwie do mnie miała siedzieć. Zerknąłem na obraz pokazujący pozę, jaką miała przyjąć i powiem, że była to pozycja dość odważna. Kobieta z obrazu miała szeroko rozwiedzione nogi oparte na fotelowych bokach. Odważnie prezentowała w ten sposób wnętrze narządów bez żadnego wstydu. Moja poza przy tym to był soft. — O, pięknie Anno, cudownie, teraz właśnie pięknie prezentujesz swe wnętrze. Zobaczcie panowie jakie cudne płatki i różowiutkie cudowne wnętrze. Tego nam było trzeba — usłyszałem i współczułem dziewczynie. Zbliżyła się do mnie pani Wanda i delikatnie dotykając mojego ramienia, przesunęła je nieco. Wróciła po tym na swoje stanowisko i poczęła malować. Pozostałe obie kobiety rozpoczęły tworzenie dzieła. Starałem się stać jak słup soli, lecz co jakiś czas musiałem przenosić ...